Porzuciłam pamiętnik jak byłam w UK. Dobił mnie brak czasu (tak naprawdę, to dopiero od miesiąca wiem co to znaczy). Ale przeglądałam dziś kilka stron zapisanych w "papierowym" pamiętniku, i powiem Wam, że cudownie było wrócić mi do wspomnień. Aż się łezka zakręciła.
Dlatego postaram się prowadzić taki pamiętnik tutaj, przynajmniej nie będę musiała wszędzie go wozić, wystarczy dostęp do sieci.
U mnie końcówka 2015 upłynęła pod znakiem rewolucji: dostałam się na studia, na które myślałam, że nie mam szans się dostać, zdałam już kilka egzaminów, dostałam płatny staż w bardzo prestiżowej firmie. Z powodu tego ostatniego mam istny z****rz: studiuję dziennie i są to studia ciężkie, pracuję też na pełen etat. Nie wiem, jak to się potoczy dalej, ale po sesji (mam nadzieję zdanej w pierwszym terminie), zastanowię się czy nie lepiej przejść na zaoczne. Tylko na zaocznych nie ma tego kierunku, który studiuję i który jest unikatowy na skalę PL (zdaje się ze ok 10 uczelni w PL go ma), ale ledwo daję radę. Część winy leży po mojej stronie, gdyż zawsze chcę mieć 5. A pracując full time tak się raczej nie da na kierunku ścisłym.
W poniedziałek mam rozmowę w konkurencyjnej firmie, ale na lepszym stanowisku i na umowę o pracę. Na razie nic nie mówię nikomu, ponieważ nie chcę zapeszyć- do pracy się spóźnię a co będzie później to zobaczymy.
Mam nadzieję, że Nowy Rok przyniesie mi wiele radości, spełnią się moje cele, nad którymi ciężko pracuję i będę szczęśliwa.
winter_beats
1 stycznia 2016, 14:57Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło z pracą i studiami, żebyś znalazła złoty środek :)
emigrantka230
1 stycznia 2016, 14:59No właśnie, o ten złoty środek czasem ciężko:) Ale wiem, że jest ważny, więc połowa sukcesu za mną:)