Kolejny tydzień za mną, ponownie ubyło kilogramów. Uśmiech mi nie schodzi z twarzy bo jak tu się nie cieszyć skoro wszystko idzie po mojej myśli i idzie ku dobremu.
Ćwiczenia również powodują, że jestem bardziej zmotywowana. Przed zmiany dzienne w pracy czasami muszę sobie odpuścić fitness. Mam jednak nadzieję, że będę bardziej w to angażować i będę ćwiczyć intensywniej.
Siedzę teraz na nocnej zmianie w pracy, jestem głodna, ale zapełniam brzuch wodą bo śniadanie dopiero będzie o 8.
Trzymajcie się w swoich postanowieniach :)