Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem innym człowiekiem


Kiedyś pisałam jak przybywające kg. zmieniły mnie nie do poznania. Jak z Sexi kobiety stałam sie niechlujnym tłuściochem. Jak z tłumów zainteresowanych mną facetów nawet cień nie pozostał. Jak z każdym przybywającym kg. uciekało ze mnie życie. Jak  zaczęłam izolować sie od ludzi bez których żyć nie potrafię.

 Byłam na serio atrakcyjna....ale...zachłanna za razem i było mi mało. Miałam skrzywiony obraz samej siebie. Porównywałam sie chciałam wyglądać jak inne dziewczyny a w gruncie rzeczy wyglądałam od nich lepiej.  Jak wychodziliśmy ze znajomymi to czułam sie najgorsza, a wyglądam najlepiej. Kobiety mnie nie lubiły bo źle sie przy mnie czuły  koleżanki kipiały  z zazdrości. Faceci szaleli a zarazem byli onieśmieleni w mojej obecności............................................................................................................................

Nie potrafiłam siebie pokochać, nie potrafiłam siebie polubić nie potrafiłam siebie zaakceptować...

Z  wagi 58 kg. roztyłam się do 83kg.  ĆWIARTKA ŚWINIAKA!!!

Upadłam na samo dno, szamotałam się myśląc ze sie z niego wydostane za sprawa czarodziejskiej...

Dzis jestem innym człowiekiem... mądrzejszym o doświadczenia. W przemianie bardzo pomaga mi biegnie. Odradzam sie na nowo i z brzydkiego kaczątka powoli człapie sobie do roli łabędzia. Dziś sie do nikogo nie porównuję. Pokocham siebie. Dzis ciesze sie z każdej maleńkiej przemiany również tej wewnętrznej. Dziś znowu dbam o siebie, ładniej sie ubieram , robie makijaż, lgnę do ludzi. Pozbyłam sie zaledwie kilku kg. ale nie to jest najważniejsze...Doceńcie to co macie zanim wasze "niedoskonałości" ściągną was w otchłań beznadziei...

  • tiennka

    tiennka

    26 lipca 2016, 08:13

    Jakie to ważne, żeby zobaczyć SIEBIE w tym całym dążeniu d "pięknej sylwetki"... Dobrze, że ty siebie widzisz :)

  • TygrysekTygryskowy

    TygrysekTygryskowy

    25 lipca 2016, 14:06

    a tlumy mezczyzn wrocily?

    • emcia.emilia

      emcia.emilia

      25 lipca 2016, 20:48

      no cóż.... opędzam się opędzam... hahahaha....

  • lovesounds

    lovesounds

    25 lipca 2016, 07:31

    Boże jakbym czytała o sobie z 51 kg ładnej dziewczyny stałam się 67 kg kluską zaledwie w dwa lata... :( teraz próbuje walczyć dziś pierwszy dzień... ech szkoda gadać

  • LenaMagdalena2016

    LenaMagdalena2016

    24 lipca 2016, 20:50

    A ja spadłam na samo dno … z 65 kg do 131 kg… jesteś Sobie w stanie to wyobrazić….? Teraz staram się malutkimi krokami odzyskać dawną siebie, ale czy starczy mi sił żeby znów stać się tamtą dziewczyną . . . .? Trzymam kciuki za Twoje pozytywne zmiany :)

    • emcia.emilia

      emcia.emilia

      24 lipca 2016, 21:19

      Na serio aż mi się łza zakręciła, bo wiem jakie to cierpienie, nie do opisania. pomyśl wyobrażasz sobie siebie taka do końca swoich dni? czy sam myśl o tym Cie nie paraliżuje? ja nie umiałam tak zyć.

  • bilmece

    bilmece

    24 lipca 2016, 19:26

    Zanm okres w zyciu gdy wazylam duzo mniej,ale nie dbalam o siebie i przede wszystkim o moja osobe, swoja dume i ogolnie- pozwalam sobie czynic krzywde . Potem okres gdy wazalam wiecej,ale bylam juz na tyle silna emocjonalnie, ze dbalam o siebie pod kazdym wzgledem i tym emocjonalnym i zewnetrznym- zawsze mialam zadbane wlosy, makijaz itp. I smiem powiedziec, ze to nie kilogramy /fogury czynia nas atrakcyjnymi tylko to co jest w nas i jak podchodzimy same do siebie. :)

    • emcia.emilia

      emcia.emilia

      24 lipca 2016, 20:45

      To właśnie zrozumiałam, ale musiałam bardzo dużo przejść i stoczyć się żeby to sobie uświadomić i siebie w końcu pokochać. Miałam okresy zwątpienia, ale jak pomyślanym sobie ze będę tak żyła do końca moich dni to mnie przerażało tak bardzo nie chciałam sie świadomie zabijać. Wyobrażałam sobie siebie szczęśliwą te wyobrażenia były takie realne jak moja przemiana obecnie. Nigdy sie nie poddam . NIGDY!

  • Lexonia

    Lexonia

    24 lipca 2016, 18:09

    Cudownie powiedziane. Lepiej nie ujęłabym tego. Jeśli same o siebie nie zadbamy, nikt tego nie zrobi. Ja miałam podobną historię. Ogólnie udało mi się zrzucić 15 kg, ale zaczął się urlop i w tydzień przytyłam 2 kg. Brak motywacji po urlopie. Jednak dzięki twoim słowom wiem co robić i nie poddam się. To tylko 2 kg a ja wiem że je zrzucę Od jutra ostro biorę się za siebie.

    • emcia.emilia

      emcia.emilia

      24 lipca 2016, 20:37

      Bardzo sie ciesze ze mogłam cie zmotywować. Walczmy o siebie, ale sie nie zakrtacajmy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.