Co jak mam ze sobą zrobić? Nie nadążam już. Mam w sobie tyle energii że nie potrafię jej spożytkować. Zawsze taka byłam , ale ja nie ma naście lat i wciąż mi mało. Ludziska jęczą sterczą ze pomęczeni, ja nie. Dookoła tylko słyszę "nic mi sie nie chce". Owszem czasem i ja się zmęczę, ale to chwilowe, bo moje ciało ekspresowo sie regeneruje. W pracy tępo jest duże. Nie karzdy je wytrzymuje, nie każdy nadąży. Ba z roku na rok coraz bardziej podnoszą wymagania. Ja wracam z pracy i szukam sobie zajęcia. Męczę się sama ze sobą i męczę otoczenie. Nawet tv w spokoju nie potorfie obejrzeć bo mnie to najzwyczajniej w świecie nudzi. Chciała bym wyciągnąć ta czyt tamta koleżankę chociażby na rower, one pomęczone. Już sama nie wiem czy ludzie są tacy leniwi czy to ze mną jest coś nie tak. Nie potrafię normalnie funkcjonować jak się porządnie nie zadyszę. Wszystko mnie boli. Chodzę rozdrażniona. Zastanawiam się czasem co ja bym mogla zrobić z ta moja niespożyta energią? Nie chodzi mi o codzienne treningi tylko o coś więcej, jakieś wyjście do ludzi żeby coś wspólnie podziałać, może kogoś "tym" zarazić. Podpowiedzcie coś proszę, może macie jakieś rady.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
roogirl
31 stycznia 2016, 17:31Może jakaś dodatkowa praca? Hobby?
emcia.emilia
31 stycznia 2016, 17:40wiesz ja w pracy i tak spędzam mnóstwo godzin. i sama praca żyć nie chcę. A moje hobby to właśnie ruch. bardzo tez lubię gotować i piec i robię to, ale jak się ma za dużo ciała to jednak takie hobby kusi. Jak dobrze pójdzie to idę od polowy lutego do szkoły języka holenderskiego
Anulka_81
31 stycznia 2016, 12:31Popieram Majkę;-)myślę żepraca z dziećmi w ramach wolontariatu lub prowadzenia "domowego-grupowego aerobiku" by ci pomogło:-))) A ludzie niestety z natury są leniwi.ja też nudzę się na tv,też cały czas coś robię,generalnie w domu obecnie,ale jak pracowałam to "zawyżałam poprzeczkę" iconiektórzy "niedasię" nie przepadali za mną ;-))) buziaki,bądź sobą!!!
majkapajka
31 stycznia 2016, 11:55No pewnie ze mozna - moze masz jakas sprawe bliska twojemu sercu? Mozesz sie zaangazowac, dolaczyc lud stworzyc jakos zrzeszenie (association) zeby cos robic. Byc ochotnikiem np w schroniskach, lub pomagac bazdomnym, starym, imigdantom, poszukujacym azylu, w hospicjach, obroncow drzew czy czego sobie nie wymyslisz :) - moj facet tez taki jest i faktycznie jak nie przebiegnie tych 70 km tygodniowo (bo on biega maratony) to jest nieznowny dla otoczenia ;)