Witajcie,
kurcze mam tyle do napisania,
a tak mało czasu by to wszystko ułożyć w logiczną całość,
nie zostać z jakimś szalonym bełkotem..i tu kolejny raz należy zwrócić uwagę,
że doba jest zbyt krótka, a życie bywa nie sprawiedliwe.. ale może o tym innym razem..
bo dopiero usiadłam przed komputerem, a mały Książe już się w łóżku wierci..
i to jest ten moment gdy po całym dni ma się już dość, ręce od noszenia bolą,
w brzuchu burczy, ale do lodówki nogi na szczęście już nieś nie chcą..
na szczęście w oczach jeszcze szaleństwa i obłędu brak..
jest natomiast niedowierzanie i zawód, przecież dopiero 20 min temu zasnął..
na dniach chce zacząć dietę, muszę tylko pożreć zapasy,
bo w innym wypadku zanim przestanę jeść słodkie to już zacznę..
niestety karmienie piersią, ogłupiałe hormony
i rozhisteryzowana tarczyca życia mi nie ułatwiają..
od jakiś 4 miesięcy mam taki parcie na słodkie
i gdyby za to karali to miałabym dożywocie..
Zmykam poczytać co u starych (młodych) znajomych..
bo to ogarnę na telefonie..
--- Dobrej nocy ---
OnceAgain
25 listopada 2016, 09:01Oj coś wiem o cugu słodyczowym. Całe szczęście (odpukać w niemalowane) na razie mnie nie ciągnie. Dasz sobie radę tylko pozbądź się słodyczy z domu :) - nie będą wtedy kusić
Pixi18182
25 listopada 2016, 07:44Ja mam znowu parcie na smażone, fast foody i tego typu rzeczy ... :/
MamaJowitki
25 listopada 2016, 07:15Coś wiem o tym parciu na skodkie :/
klaudiaankakk
24 listopada 2016, 22:42witam! kiedy tu byłaś? oj dawnooo, jak sytuacja dietowa, co słychać?