tak, tak... wróciłam... długo nie pisałam, bo jak to ja nie bardzo miałam na to natchnienia...
dalej trwam w swojej diecie... dziś weszłam na wagę... no i szok...
55,5 kg
ale się normalnie cieszę...
a co u mnie nowego??
w nagrodę za te piąteczki poszłam dziś do fryzjera.. fajna lekka fryzurka na lato.. znów inaczej wyglądam... :) jak to moja bratówka powiedziałą - młodziej :)
byłam też na zakupach... w przyszłym tygodniu tata ma 50-tkę i z tej okazji trzeba się fajnie wystroić.. a że teraz mogę już ubrać sukienki, których nie miałam dawno na sobie to aż mi lekko na duchu się robi... mam większy wybór... było warto tak się pomęczyć.. ale to wcale nie oznacza, że zakończyłam dietę.. teraz będę się pilnować.. i uwarzać żeby moja waga nie poszła do góry.. no i mam nadzieje, że może jeszcze 2-3 kg pójdzie w dół.. jestem teraz dużo bardziej aktywna i staram się nie tracić czasu na bezsensowne siedzenie w domu..
Życzę udanego wieczorku....
GosiaK1980
18 lipca 2009, 23:10dawno mnie u ciebie nie było ale bardzo Ci gratuluję sukcesów dietkowych:-)bardzo się cieszę:-)pozdrawiam serdeczniaście