Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 70 - poweekendowo


Witajcie...

no i tym sposobem zaczynamy nowy tydzień...
ważenie standardowo jutro....
po tym weekendzie nie spodziewam się niczego dobrego na wadze....
a w sumie to był kiepski weekend pod względem diety...

ruch w zasadzie mizerny... za to jedzenie grzeszne,
a najgorsze co mogłam zrobić to McD wczoraj wieczorem..
no nazwałam bym to gigantyczną porażką...
ale może czasami trzeba sobie ciutek pofolgować...
dobra dobra.... nie ma co się usprawiedliwiać....
bo nie mam nic rozsądnego na swoje usprawiedliwienie...

zaliczyłam po drodze do pracy kropkowany market
i zakupiłam sobie produkty na 2 dni na śniadanko w pracy...
bułkę razową i serek light na dziś, a na jutro jogurt naturalny i płatki justfit...
no i oczywiście zgrzewkę wody mineralnej.. bo grzecznie wracam do picia jej dużej ilości..
widziałam po niej efekty..

czekam na pogodę...
u nas dziś od rana pada deszcz :( szkoda, bo z rolek znów dziś nic nie wyjdzie..
jak nie będzie padać popołudniu to może chociaż uda się na kijki pójść...
bardzo mi tego brakuje...




  • Gryssia

    Gryssia

    13 marca 2012, 07:19

    O ile zawsze mówię wszystko dla ludzi, to jednak z McDonald'em mam dość duże opory. Chociaż sama tam czasami jem to jednak uważam to żarcie za zwykłe śmieci z którym mój biedny organizm musi sobie poradzić :(

  • coraz.bardziej.piekna

    coraz.bardziej.piekna

    12 marca 2012, 10:49

    hahahahah chodziło mi o pogode * :P

  • coraz.bardziej.piekna

    coraz.bardziej.piekna

    12 marca 2012, 10:10

    Jak Cię pocieszy to to ja zjadłam w sobote pizzę, a w niedziele KFC pierwszy raz od XX czasu ;)) podoba ma się niedługo zrobić ładniejsza :)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.