Czekam na jutrzejsze ważenie. Moja ulubiona dżinsowa spódnica zrobiła się dziwnie luźna (fantastyczne uczucie!), zaczynam powoli myśleć o zrobieniu dodatkowych zaszewek.
Moje koleżanki z pracy (te życzliwe...) podziwiają mój zapał, podglądają moje menu popakowane w pudełeczka, korzystają z mojej wiedzy na temat zdrowego żywienia - fajnie jest...Są dla mnie dodatkową motywacją! To ważne! Radość jeśli nie może być z kimś dzielona przestaje być radością, a podzielona - staje się podwójną radością! Życzę Wam dobrego weekendu!
marta6054
27 stycznia 2013, 08:40A ja już widzę Twojego szefa: "Pani Elu, jakoś inaczej Pani wygląda"
dorota1222
26 stycznia 2013, 21:38Te luźne ciuchy są najlepszą nagrodą. Ja dziś także ubrałam swoje dżinsy i jakoś dziwnie wisiały mi z tyłu!! Mówię do męża, "patrz jak mi spodnie wiszą!", a on tylko "to ubierz sobie pasek". Na razie nie zauważa, że powoli ale chudnę. Do czasu!. Powodzenia jutro na wadze! Liczę na ten sam lub lepszy wynik niż w poprzednim tygodniu!
fons0
26 stycznia 2013, 19:41Dawno do Ciebie nie zaglądałam, ale to, co przed chwilą przeczytałam - robi wrażenie:) żeby nie powiedzieć ważenie, bo zaraz pójdę i się zważę:)) Super! Ja też się zaparłam kopytami, ale u mnie to tak szybko nie postępuje:((
klaudiaankakk
26 stycznia 2013, 18:34cieszę się, że dobrze Ci idzie. wydrukuj sobie ten wpis i gdy będziesz czuła się źle przeczytaj go a motywacja na pewno wzrośnie :)
Jodzi
26 stycznia 2013, 14:44milego weekendu i super że masz dobry humor