bo moje najmłodsze dziecię pisze maturę. Niby byłam spokojna, ale jak zamknęła za sobą drzwi stres mną zawładnął.
Dietkowo różnie, waga jak na pasku. Chciałam po tych długo weekendowych obżarstwach zrobić sobie chociaż ze dwa tygodnie owocowo-warzywne ale nie wiem czy dam radę, kurcze a za miesiąc mam wesele i chciałam choć trochę jeszcze zgubić. Może od jutra dziś chyba nie dam rady, ach ten stres.......
Pozdrawiam Was wszystkie, ciepłego, miłego dnia życzę
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nikusia85
4 maja 2011, 12:56slonce dasz rade zobaczysz:):) slyszalam, ze nie byla az tak trudna wg mojej znajomej oby reszta byla rownie rpzystepna:)
karolcia1969
4 maja 2011, 09:053mam kciuki!! My matki- ja za dwa latka będę "pisać" maturę
Alianna
4 maja 2011, 08:59Matki tak już niestety mają... Ja dla odmiany byłam szczęśliwa, kiedy mój syn w ogóle poszedł na maturę, bo że ją zda nie miałam watpliwości... Ech... życie, dzieci itp. Pozdrawiam.