Trzeba bedzie jakas muzyczke zapodac zeby nie zasnac z twarza w klawiaturze.
Dietowanie idzie do przodu. I w sumie nie czuje sie glodna za bardzo. jedyne co mnie wkurza to fakt ze z kuchni prawie nie wychodzie: A to sniadanie, obiad, kolacja, (przynajmniej maz je to samo), ale corce 3letniej nie zawsze moge podac to samo. Cale szczescie obiad je w przedszkolu. Mam nadzieje ze z czasem nabiore wprawy i czas przygotowania posilkow bedzie sie skracal.