Kolory, faktury, zapachy i w tle piosenka Długosza. Jesień, jesień już.
Wtorek, środa i czwartek to moje dni pracy, do 13-tej. Ale nie jest to już taka przyjemność, oklapnęłam. A moja następczyni dzwoni i pyta co należy napisać w komentarzu do zgłoszenia. 12 lat temu przejmowałam tę pałeczkę w biegu i do wszystkiego musiałam dojść sama. Zrzędliwa się robię? Starość mnie dopadła.
Okazuje się, że w czasie delegacji nie cały ubytek zaprzepaściłam. Dziś ważę 85,0 to nie najgorzej. Wieczorem jadę na basen. Zakup kostiumu w sieci okazał się niewypałem i jeszcze się nie zmobilizowałam na wyprawę do miasta żeby coś dopasować. Może dziś przed basenem lub jutro gdy pojadę robić pazurki.
Poza tym mam niezłą gimnastykę próbując dopaść kota. Trzeba mu podawać codziennie 2 leki a ona tego nie lubi i zwiewa gdy widzi mnie na horyzoncie. Z psem jest łatwiej.
tara55
6 października 2021, 21:59Piękny ogród i fotki. :)
annna1978
5 października 2021, 21:35Fanie nie zaprzepaścić ubytku😊💪
luckaaa
5 października 2021, 21:25Jaka piękna jesień! I nie jesteś zrzędliwa . Te młodsze pokolenie jest bardzo roszczeniowe .
zlotonaniebie
5 października 2021, 17:18Przepiękne kolory ogrodu.😀
mania131949
5 października 2021, 17:10Ale pięknie! To u Ciebie? Pozdrówka :-)))
efka55
6 października 2021, 09:20Tak, to mój bałagan. Może wreszcie na wiosnę będę miała dość czasu na ogródek.