Po 10 minutach nie spadam z orbitka tylko spokojnie schodzę, co prawda sapiąc jak parowóz. Dzisiaj doszłam do 11 i spaliłam 100 kalorii. Oby tak dalej. Jest co spalać po Świętach, a w lodówce pozostały śledzie których nikt z domowników, poza mną, nie zje. Aby tłuszczyk zaczął się spalać muszę przekroczyć 30 min. tak czytałam.
Dziękuję za życzenia.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
paniania1956
27 grudnia 2012, 18:11Gratuluję ćwiczeń, ja póki co, ograniczam sie do spacerów:)
elasial
27 grudnia 2012, 00:08To i tak jesteś dobra...a ja gdy zaczynałam to po 8 min.serce wyskakiwało mi z wnętrza do zewnętrza,cała byłam mokra i tez dyszałam jak parowóz...... Nie bój nic ..pierwsze koty za płoty a potem bedziesz tylko śmigac...