Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień drugi przygody po lepsze ciało


Hej,

I kolejny dzień za mną. Jednak czy mogę powiedzieć, że wczorajszy dzień należał do udanych. Cały dzień czuła jakaś zaspana i zmęczona. Miałam nadzieje, że do południa mi minię ale niestety moje nadzieje były złudne. ;(

Będą na wczorajszym marszu moje mięśnie nie chciały współpracować… Pół drogi czuła okropny ból w łydkach. Miałam nadzieję, że uda mi się rozchodzić ból ale prawie do samego końca podróży nie ustępował.

Co więcej miałam jakiś podły humor. Nie umiałam zapanować nad samą sobą i na jadłam się rzeczy, których nie powinnam zjeść mam straszne wyrzuty sumienia z tego powodu. :(

Nie kręciłam też wczoraj hula-hopem. Mój organizm nie chciał ze mną współpracować więc już nie chciałam go zmuszać do kolejnego wysiłku.

Mam wielką nadzieje, że dzisiejszy dzień będzie należał do zdecydowanie lepszych. I nie będę czuła takich wyrzutów sumienia.

  • angelisia69

    angelisia69

    23 października 2015, 13:53

    moze jakas jesienna chandra.Ale uwierz mi w takich chwilach warto sie poruszac nawet jak sie nie chce,na spacerze poodychac gleboko.Rych naprawde pomaga,a po przyjsciu do domku ciepla herbatka,jakis filmik,ksiazka.Znajduj pozytywy we wszystkim ;-)

  • Anulka_81

    Anulka_81

    23 października 2015, 12:28

    Będzie dobrze, nie poddawaj się,walcz!!!! :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.