Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsze porażki...


Tragedia! Nie wytrzymałam wczoraj! :-( za długo byłam bez posiłku, było zimno, a ja przechodziłam obok budek z jedzeniem, cały dzień byłam na spotkaniach i nie miałam okazji, żeby zostawić klientów i zjeść coś. Więc kupiłam bułkę z warzywami, majonezem i mięsem gyros. Boże jak ona smakowała! I dzisiaj efekt +0,4kg !!!

A dzisiaj kolejna pokusa! zjadłam dwie czekoladki! A obiad zamiast serków, które mi powoli zaczynają bokiem wychodzić, bo mam je w każdym posiłku, małe klopsiki, 3 w sosiku i trochę sałatki z kapusty czerwonej-konserwowej. Jak z tym walczyć.? wiem, że nie należy za często odwiedzać rodziców... To u nich był obiadek...

  • edziab1974

    edziab1974

    13 stycznia 2015, 21:01

    Ale fajnie, że Was mam w tej grupie! !! Dzięki za dobre słowa, bo nikt mnie zrozumie tak jak Wy! Pozdrawiam wszystkich i również trzymam kciuki! Jestem z Wami :-)

  • hwhwhw72

    hwhwhw72

    13 stycznia 2015, 18:36

    czasem trzeba na chwile odpuścić, by znów isć wytyczonym torem

  • MichasiaK

    MichasiaK

    13 stycznia 2015, 18:09

    ...jejku jak ja Cię rozumiem... jakbym czytała siebie... i myślisz "tylko dziś" od jutra wroce na dobre tory, bo przecież szkoda zmarnować wysiłku włożonego w każdy stracony gram... Pozdrawiam i trzymam kciuki za odnalezienie sposobu na walke z samym sobą...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.