Córka namówiła mnie na łyżwy. Dzięki temu zaliczyłam 10000 kroków. Większość osób jeździła jak ja. Niesamowite. Niektórzy jeżdżą, jakby urodzili się z łyżwami na nogach.
Staram się choć mam napady głodu i chęci zjedzenia słodyczy. Na jutro przygotowany koktajl zielony z jarmużu i szpinaku do tego ogórek oraz pudełka z jedzeniem. Nie czuję bym chudła. POSTANOWIENIA coroczne - więcej się ruszać. Jutro dzieciaki do szkoły wracają. Ciekawe czy wstaną?
Berchen
10 stycznia 2022, 05:54waw, zazdroszcze, nie umiem wogole jezdzic na lyzwach, pamietam ze jako dziecko probowalam i to bylo wspaniale uczucie:) powodzenia:)