Dzisiaj mija 50 dzień mojej walki z (nad)wagą. Uff jakoś to idzie. Są wzloty i upadki ale mimo porażek nie poddaje się i walczę dalej. W sumie każdy z nas jest tylko człowiekiem i miewa chwile lepsze i gorsze.
Ostatnio miewam te chwile słabości ale...dostałam od dietetyczki listę słodkości, które mogę zjeść zamiast II śniadania/podwieczorku. Oczywiście lepiej dla mojego zdrowia i figury jeśli bym po nie nie sięgała ale ostatnio miałam chyba spadek magnezu bo aż mnie skręcało, żeby zjeść coś słodkiego. Oto lista tych "dozwolonych" produktów:
- 2 kuleczki Ferrero Rocher (po 13g)
- pół pączka (70g)
- 2 faworki (po 17g)
- 20 żelków misków (40g)
- 4 kostki białej czekolady (24g)
- pół Snickersa (ok. 25g)
- 2 czekoladki deserowe Merci (ok. 26g)
- 5 okrągłycg ciasteczek bakaliowych (30g)
- 7 cienkich herbatników (35g)
- 3 kostki gorzkiej czekolady (30g)
Dzisiaj czeka mnie kolejna wizyta u dietetyczki i obawiam się, ze przez ten "spadek magnezu" waga może nie być dla mnie łaskawa Zobaczymy...
Oto moje dotychczasowe pomiary:
Uzupełnię wkrótce tabelę o dzisiejsze wyniki o ile w ogóle będzie jakaś zmiana.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko.
mona26r1
26 lutego 2013, 14:52Dzielna dziewczyna :) ładnie Ci centymetry ubywają, oby tak dalej!!!
scarlet86
26 lutego 2013, 10:20ładny masz spadeczek! :) gratuluje! oby tak dalej :)
kurdefelka
26 lutego 2013, 10:12Całkiem ładnie:) I miła ta informacja o "dozwolonych" porcjach i rodzajach słodyczy:)