Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień trzeci


Dzień rozpoczęty dosyć późno, bo po 11. Ale rozpoczęty zdrowo.

śniadanie : owsianka na mleku, jabłko, 4 migdały

obiad : zupa z 1/2 pietruszki, 1/2 marchewki, 1/4 papryki, 1/4 brokułu, z dodatkiem jogurtu naturalnego, odrobiny mleka, 3 ząbków czosnku i koperku

podwieczorek : grejpfrut, 4 migdały

kolacja : 1/2 chudego twarożku z 2 łyżkami jogurtu naturalnego, 1/2 papryki, pomidorem i ziołami prowansalskimi

Dzisiaj jedzenie idealnie, 3 zielone herbaty wypite, nad wodą jeszcze trochę popracuję. Co do ruchu to dzisiaj się dosyć kiepsko czuję, nie mam siły nawet wyjść z domu. Jutro będzie lepiej. Póki co, staram się przyzwyczaić do zmiany jedzenia, więcej owoców, warzyw. Od przyszłego tygodnia na pewno będę chodziła na siłownię, a do tego czasu będę starała się spacerować, żeby troszkę się przygotować na zwiększoną aktywność. Mimo, że już na początku widzę, że nie będzie łatwo, to jednak mam wsparcie bliskiej mi osoby, mojej przyjaciółki. Ona również stara się nabyć trochę zdrowych nawyków i razem będziemy chodziły na siłownię. A wiadomo, że razem jest raźniej, motywacja chyba też jest większa. Zaskakujące jest to, że w ogóle nie czuję głodu. Wiem, że to dzięki regularnym posiłkom, ale z drugiej strony zastanawia mnie, czy nie jem za dużo. Nie liczę kalorii w swoim menu, wiem, że to źle, ale boję się, że stanę się zakładniczką kalorii, a tego bardzo bym nie chciała. Zobaczę jak mi będzie dalej szło, kiedyś może zmotywuję się do zważenia wszystkiego i sprawdzenia, ile kalorii pochłaniam. Ale to nie dziś. 

Dobranoc :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.