Wróciłam, wróciłam z mroźnego, wietrznego Gdańska. I trochę sobie wypoczęłam , nawdychałam się jodu ogólnie bardzo pozytywnie.:) Mimo iż jadaliśmy obiady dosyć późno około 19 to dużo spacerowaliśmy więc nie mam wyrzutów sumienia i jest spoko.
Dzisiaj miałam strasznie zakręcony dzień najpierw z koleżankami latałyśmy po dworcach żeby znaleźć jakieś fajne połączenie do Pobierowa pociągiem/autobusem bo już za tydzień wyjeżdżamy potem miałam angielski z dziewczynkami, a następnie swój. Wstałam rano, zobaczyłam pogodę za oknem(cały dzień pada) i nie miałam ochoty w ogóle z domu wychodzić jednak jakoś dzień mi szybko minął. Teraz siedzę sobie z herbatką pod cieplutkim kocykiem i rozmyślam czyli moje ulubione zajęcie ostatnio. Ciągle myślę o mojej diecie o różnych sytuacjach, całe moje życie studiuję i prześwietlam. Próbuje sobie jakoś wszystko w głowie poukładać i zmienić swoje życie. Przede wszystkim chcę na stale zmienić swoje nawyki żywieniowe. Wiadomo więcej zdrowych rzeczy, warzywa, owoce oczywiście jakbym już schudła to nie wykreślę całkowicie słodyczy z menu bo chyba bym oszalała. Za bardzo je kocham, a czasem każdy miewa gorszy dzień i czekolada jest w takich momentach niezastąpiona.;)) Teraz jednak podczas odchudzania postanowiłam, że kategorycznie odmawiam sobie słodkości.
W ogóle to jakie ładne rzeczy dzisiaj widziałam. Tak można powiedzieć, że jestem troszkę zakupoholiczką uwielbiam chodzić na zakupy i stawać się posiadaczką nowych ciuchów. Jak to mnie odpręża.:) Nie byłabym sobą gdybym nie zahaczyła dzisiaj, mając chwilkę przerwy między angielskimi, o centrum handlowe. W Bershce pełno letnich ciuszków, sukienki w kwiaty, zwiewne kolorowe, krótkie szorty, kwiatowe bluzki ahh. To tylko przypomniało mi o tym, że już niedługo lato się zacznie i chcę ładnie wyglądać i móc z dumą chodzić takich ładnych, dopasowanych rzeczach.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nora21
5 czerwca 2012, 20:29fajnie :) ja też chętnie bym gdzieś pojechała