Minął ponad tydzień, bałam się ze nic z tego ale pierwsze koty za płoty i kilo w dół. Wiem, wiem że to mało o długo trwało zanim zniknął kilogram brzydki ale ja tak zawsze mam. Ale jak tracę to na stałe! Ale niestety jest też druga strona medalu bo jak zobaczyłam, że schudłam to sobie pofolgowałam dziś za dużo A zaczęło się od batonika któru kupił mi rano mąż. Byłam na badaniu krwi i w międzyczasie stwierdził że strasznie zbladłam i wyskoczył do sklepu. Tak naprawdę to podejrzewam że nie zniósł zapachu przychodni i widoku krwi, a miał mnie wspierać, ha, ha, ha!
Mój rycerz, całą drogę opowiadał jak to będzie fajnie i szybciutko a na widok igły zwiał.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mychaszka
17 marca 2007, 16:10zrzucenia kilograma i życzę powdzenia z następnymi, pozdrawiam!!