Tak bardzo chciałam uniknąć diety cud..... Nawet takiej własnego pomysłu. Ale coś mi się zdaje, że poległam. Po ostatnich, mocno denerwujących, wahaniach wagi zrobiłam rachunek sumienia i doszłam do banalnego dosyć wniosku, że na początku diety więcej piłam. Teraz piję dużo tylko do śniadania, a potem już w normie. Po tych błyskotliwych przemyśleniach zaparłam się w sobie i piłam wczoraj jak smok wawelski..... i dziś 0,5 kg w dół. To oczywiście może być zbieg okoliczności, ale ja poroszę więcej takich, a na jutrzejsze ważenie to poproszę taki na -0.3kg.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.