Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
017. Odnajdując dawną siebie ...


Cześć i czołem!

Zwykle staram się pisać codziennie, jednak nie zawsze to wychodzi. W niedzielę miałam doła jakich mało, dopiero na dniach zaczęłam ogarniać swoje życie od podstaw i stawiać sobie nowe cele i zmiany. Ostatnio coś za bardzo się wbiłam w wir imprez, nie zawsze – ale często picia, palenia, dziwnego zachowania no i niestety, ale przeklinania … Tym faktem jestem wręcz załamana. Nie uważam, aby wszystkie z tych rzeczy były czymś strasznie złym – chodzi we wszystkim o umiar. Jednak nie tak się zachowywałam – zawsze od tego się wzbraniałam, szczególnie od przeklinania, nie wiem co mi odbiło i wczoraj postanowiłam wrócić na swój właściwy tor. Oddaliłam się od swojej Grupy Apostolskiej, na którą uczęszczam już piąty (!) rok z rzędu, na której bardzo mi zależy, wiec muszę się spiąć i pracować nad sobą nie tylko na podstawie diety i ciała, ale też charakteru. Oczywiście, nie jest ze mną źle czy też najgorzej – bez przesady! Jednak wydaje mi się, że jeżeli człowiek się zmienia – i nawet, jeżeli najbliższym to nie przeszkadza, bo się nie przegina, to w sobie samym zapala się jakaś czerwona lampka, że trzeba przystopować i znaleźć dawnego siebie … Ja to właśnie robię, i będę dążyć do tego zawzięcie, aby poza schudnięciem odnaleźć dawną siebie, za którą tak bardzo tęsknie …Tak czy inaczej pierwszy krok za mną. Jak wcześniej wspomniałam olałam trochę Grupą Apostolską, więc reasumując jestem osobą wierzącą, udzielającą się w kościele i nie wstydzącą się swojej wiary ... i najważniejsze już za mną, spowiedź! Jejku ... teraz już definitywnie mogę zacząć od nowa ...

A co z dietą?! Powiem Wam, że bardzo dobrze :). Oczywiście chleb i bułeczki u mnie rządzą, chociaż staram się jakoś ogarniać je – no ale nie zawsze wychodzi, i jest monotonność. Ha! Póki co nie zaczęłam korzystać z menu od Dietetyczki. Dlaczego? Wyjeżdżam na cały długi weekend, nie będę miała szansy, aby cokolwiek z tego przygotować, pozostaje mi tylko liczenie kalorii i nie zgłupienie, a aktualnie idzie mi całkiem nieźle. Ćwiczenia też nieźle - Mel B działa, siłownia też :D Póki co byłam w poniedziałek i wtorek, dzisiaj i jutro się nie wybieram, w piątek planuje iść, i do poniedziałku włącznie mnie niestety na niej nie będzie, bo wyjeżdżam na cały długi weekend, ale z jedzeniem nie dam się zwariować! Dzisiaj sobie zjadłam pięć kawałków gorzkiej czekolady, ale taki grzech to nie grzech – a jak mnie zasłodziło, łuhuhu ;o ! A no i odkąd biorę Multiwitaminę z żeń-szeniem mam więcej energii, wiec też na plus :)  


Pisałyście mi, abym Wam wstawiła jadłospis 1000kcal - zrobię to na pewno w tym tygodniu - dokładnie to w czwartek albo piątek :) ! 

  • cynamonowy44

    cynamonowy44

    6 listopada 2014, 14:02

    Pierwsze koty za płoty. Fajnie ze postanawiasz cos zmienić. U mnie w czasach szkolnych też były same bułki i chleb ;/

    • Dosia955

      Dosia955

      6 listopada 2014, 20:38

      No w szkole ciężko idzie coś innego zjeść - tzn.mogę sobie robić sałatki, nie ma problemu, ale zwykle jestem rano tak zabiegana, a wieczorem zmęczona, że po prostu nie mam siły na nic innego z rana do roboty >.< :D

  • LunaLoca

    LunaLoca

    6 listopada 2014, 09:09

    Fajnie, że nie chcesz dać się zmienić przez innych ludzi :) Powodzenia :)

    • Dosia955

      Dosia955

      6 listopada 2014, 20:37

      Dziękuję, na pewno się przyda :)

  • coco94

    coco94

    5 listopada 2014, 18:24

    też ciągle szukam dawnej siebie więc trzymam za nas kciuki :)

    • Dosia955

      Dosia955

      6 listopada 2014, 20:37

      I ja również je trzymam ;3 !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.