Nawet się chwalić nie będę, jakie sobie dałam fory na całym weekendzie, bo aż żal pisać takie wypocinki.
Dzisiaj oczywiście wracam już na właściwy tor, i ogarniam dupsko! Wczoraj myślałam dosyć poważnie o tym, aby po raz drugi spróbować diety 1000 kcal. Byłam na niej rok temu, i na prawdę na niej schudłam. Zeszło ze mnie i to dosyć, dosyć bez efektu jojo co najważniejsze ... Doszłam do wniosku, że 1000kcal to jednak za mało, i chyba nie dała bym rady na nich wyżyć, jednak nie chciała bym przekraczać liczby 1200-1300kcal. Jaaasne ... jak już będę wyglądać w miarę jak człowiek, to automatycznie będę dodawać sobie co tydzień/dwa po 100kcal, żeby organizm nie zgłupiał, aż dojdę pewnie gdzieś do 1500-1600 :) Póki co przekąski między głównymi posiłkami muszę ograniczyć, bo czasami to tzn.przekąska jest większa od śniadania - a tak być raczej nie powinno. Bardzo nie lubię gotować, ale muszę się do tego przekonać, i zacząć przyrządzać jakieś zdrowe, niskokaloryczne przekąski, które mnie nie zapchają, a nasycą. Gorzej tylko z czasem, no ale jakoś dam radę, coby nie! Planuje wykorzystywać przepisy z książki Ewy, przeglądałam je z ciekawości, i najgorzej z nimi nie jest. Będę modyfikować co poniektóre i miejmy nadzieję, że wyjdzie pysznie :)
Póki co nie popadam w paranoje, i nie zapisuje wszystkich kalorii licząc ich obsesyjnie, tylko o tyle o ile 'na oko' :)
Śniadanie: Bułka z serkiem kanapkowym białym i polędwicą z kurczaka
II Śniadanie: Jabłko
Obiad: Sałatka z kurczakiem i dressingiem czosnkowym
Przekąska: myślę ...
Kolacja: myślę ...
Na jednej z dwóch ostatnich pozycji pojawi się na pewno jajko i pomidorek <3 Odczuwam nieodparte wrażenie, że będzie to kolacyjka ;3 !
No i standardowo plan na dzisiaj: Siłownia (?), Mel B i hula hop
________________________________________________________________
A tak poza tymi sprawami fitnessowymi to nie byłam dzisiaj w szkole. Wczoraj zaczęło mnie czyścić, nie wiem czy się zatrułam czy co, już jest lepiej póki co, więc może się wybiorę na siłownię. Tak czy owak i tak muszę wyjść, i zapisać się na jazdy, bo już mi zostało tylko 9h, więc muszę się spiąć...
cynamonowy44
27 października 2014, 14:49moim zdaniem dobrze, że nie ciśniesz się znów na 1000kcal. Mam wrazenie, że Twoje menu jest tak "bogate" jak moje. I to trzeba zmienić! :)
Dosia955
27 października 2014, 14:57hah, dokładnie :D ! Wszystko ładnie, ekstra gdyby nie ta monotonność >.< :D
cynamonowy44
27 października 2014, 15:01dzielmy się posiłkami (Czyt. przepisami) Może pora zamieszczać każdego dnia przepis na 1 zjedzony posiłek? :) Taka mała motywacja to szybkiego zrobienia czegoś do jedzenia?
Dosia955
27 października 2014, 16:14Jestem zdecydowanie za :) ! Super pomysł :3 :D