Dziś w nocy była burza z piorunami. Zawsze gdy burza jest w nocy fascynuja mnie błyski. Mogłabym godzinami wpatrywać sie w okno. Wichura szalała a mnie było wszystko jedno. Ktos pomyśli, że jakaś zboczona jestem, bo większość ludzi boi się burzy. No, jak sie juz nie boję. Kilka lat temu gdy jeszcze budowaliśmy dom przydarzyła sie taka wichura z gradem i piorunami. Na szczęście jeszcze wtedy nie mieszkaliśmy , ale akurat całakiem świeżo położyliśmy dach, takie blachy na dachy. Jakież było nasze zdziwienie, gdy nastepnego dnia przyjechawszy na budowę odkryliśmy nasz dach pogięty jak kartka papieru u sąsiada w ogrodzie - jakieś 30 m dalej. Ciut się zmartwiliśmy, ale naprawiliśmy wszystko jak trzeba nauczeni porazką. Potem gdy już zamieszkalismy często sie zdarzały takie wiatry do 130 km h, szczególnie gdy mój mąż wyjeżdzał - bo to marynarz jest - więc nockę miałam z głowy. Czuwałam nad domem i snem dwójki małych dzieci i psa. Doszłam jednak do wniosku, że długo tak nie pociągne i jakoś wytłumaczyłam sobie, że przecież nie mam wpływu na to czy dach odleci lub wypchnie okna, że to że nie śpię po nocach w niczym mi nie pomoże. Od tamtej pory powoli zaczęłam olewać potencjalne zagrożenie na tyle skutecznie, że w tej chwili taka pogoda wręcz mnie usypia. Dziś było już u nas upalne lato, potem przeszła nawałnica z deszczem i gradem, a teraz tak jakby jesiennie, no i wieje jak cholera.
z moim odchudzanie na razie porażka kilo in plus, ale tego nie zmieniam w dzienniczku bo do czwartu to zrzucę. Zbyt dużo grzeszków i grzechów ciężkich.Podjadactwo na całego - nawet wieczorem Jki ten rozum zdradliwy i podstępny. A to czereśnie albo brzoskwinkę - bo zima tego nie ma. Biorę się w karby i wytłumaczę sobie znów, jak z tą burzą. Wesele siostrzeńca juz 16 sierpnia. Mam jeszcze czas na zwalenie paru kilo. Fe, mam kaca. Moralniaka
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nitusia
23 czerwca 2008, 16:41a ja się boje burzy tez była w nocy ale byłam tak zmecozna ze spałam na szczęście jak zabita :)
Ebek79
23 czerwca 2008, 16:34No to znalazłam bratnią duszę jeśli chodzi o burze:):) Ja też uwielbiam to zjawisko. pioruny i grzmoty:) Raz tylko się bałam burzy, ale to była taka z ogromnym gradem, a ja schodziłam z którejś z Połonin w Bieszczadach. Tam w górze to dopiero burza, ale przyznaje, że trochę się bałam. Trzymam kciuki za twoje odchudzanie!!!