Wróciłam cała i zdrowa. I wypoczęta pomimo pięciogodzinnej podróży :-) Poczytałam sobie książkę, pogadałam w miłym towarzystwie i wyszkoliłam się za wszystkie czasy. Szkoda, że tak krótko chociaż przyznaję że nie widziałam dzieciaki dwa popołudnia i troszkę się za nimi stęskniłam.
Wczorajszy dzień opuszczam w liczeniu, gdyż dietetyczny nie był.
Jestem ciekawa jaka była średnia krajowa zjedzonych wczoraj w Polsce pączków. Wydaje mi się że tą średnią krajową troszkę przekroczyłam :-) Usprawiedliwienia mam trzy: 1. tłusty czwartek to jednak tłusty czwartek i pączków się nie odmawia. 2.dostałam wczoraj @ więc apetyt wzrósł (zwłaszcza na słodkie). 3. poza tymi pączkami (nie napisze iloma) zjadłam nie tak znowu dużo. Na wadze dzisiaj 63,4 kg. ale myślę że to wina @ gdyż mam tak spuchnięte palce, że nawet nie mogę zdjąć luźnej zwykle obrączki.
Dobrze, że taki dzień jak tłusty czwartek jest tylko jeden. Dzisiaj powracam grzecznie do dietki. Po trzech dniach II fazy protala (mieszanych z warzywami) dzisiaj robię sobie dzień czysto białkowy. Moje menu na dzisiaj:
I śniadanie - biały chudy twaróg zmieszany z 1 ugotowanym jajkiem i jogurtem 0%.
II niezmordowane placuszki z otrębów ale tym razem w wersji dietetycznej - z serkiem 0%
obiad - pierś z kurczaka ugotowana w kostce rosołowej z sosem białym.
kolacja - resztka sera ze śniadania.
Trzymajcie sie cieplutko i dietetycznie!!!!!
Kirys
22 lutego 2009, 08:20Długo mnie tu nie było, a ty w tym czasie pięknie schudłąś, czyli cierpliwość się opłaca, gratuluję!!!!
dora77
21 lutego 2009, 07:26ja też czekam na okres i obrączka ciasna a zazwyczaj luxno lata.......... ja w czwartek pączków zero ale w piatek pół, he he, pa
malgorzatabi
20 lutego 2009, 14:45wyszkolona Vitalijko:))) Ja niestety szkolenie odpuszczam do maja, ale to nie zmienia faktu, ze zdjęcie wkleje:)) Zrobię sobie jakieś na weekend i coś wrzucę-obiecuję:)) Miłego weekendu Kochana***
dgamm
20 lutego 2009, 11:31...ale, któregoś dnia wypróbuję!PA!
obtulanka
20 lutego 2009, 11:07Też jestem grzeczniutka dzisiaj he,he,he.Z tym jedzeniem po 19.00 będzie różnie ,bo wiem.Zagadamy sie z Wiesinką i bęc kolacja wyjdzie o 21.00 he,he,he.Ale ok!Będę się pilnować!Fanie,że jesteś już.
october
20 lutego 2009, 10:34Witaj bardzo dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie widzę, że Tobie dietka idzie świetnie, mimo tego życzę dalej powodzenia i wytrwałości! A przy @ niestety tak bywa, że apetyt wzrasta chyba te moje pączki zapowiadają ten dzień ;) Bardzo chciałabym ważyć tyle ile Ty teraz!! Pozdrawiam cieplutko
dgamm
20 lutego 2009, 10:21...ja wczoraj nie tknęłam żadnego pączka. Waga w dół!PA!
zimejka
20 lutego 2009, 09:46że większe wrażenie od wczorajszych paczków i faworków robi na mnie zbliżający się śledzik.Uwielbiam śledzie i na pewno zrobie jakieś sałatki śledziowe+ śledz w śmietanie i w oleju.To dopero będzie dla mnie pokusa!!!!Placuszki z otrębami miałam wczoraj-rzeczywiście niezmordowane!!!Muszę dokupić otręby bo idą u mnie jak woda,nauczyłam się je dodawać do wielu potraw np. zamiast tartej bułki.Pozdrawiam!!!
Bizenka
20 lutego 2009, 09:19Hej! Te placuszki z otrębów sa rewelacyjne!!! Zrobiłam, zjadłąm, posmakowały mi! Tyle że ja do tych placków jem reszte opakowania tego serka :)) aaale.... A nie wiesz przypdkiem, ile taka porcja placków może mieć kalorii? Cięzko mi się doliczyć. ps. ja tez wczoraj przegięłam z pączkami,. I tez się nie pochwalę ile ich zjadłam... ;-)
jbklima
20 lutego 2009, 08:50dobrego piątku...u Was tez tyle śniegu napadało?