Waga oczywiście. Wiem, że nie powinnam bo to może człowieka doprowadzić do obłędu ale ważę się teraz codziennie. Dzisiaj rano było 63,5 kg co oczywiście bardzo ale to bardzo mnie cieszy. Oby tylko wytrzymać w tej diecie i tendencji spadkowej wagi jak najdłużej ha,ha,ha.
Ten pomysł z niejedzeniem chleba i ziemniaków chyba okazał się strzałem w dziesiątkę. Mam tylko do Was Dziewczyny jedno pytanie: czy zastepując chleb 4 waflami ryżowymi-naturalnymi dziennie (to w pracy jak mnie dopadnie straszliwy głód) robię dobrze? Jeden taki wafel ma ponoć 24 kcal więc nie dużo i poza tym jem go suchego , bez masła czy innych dodatków. Też się tak ratujecie w chwilach napadu głodu???
We wtorek wieczorem miałam się wybrać na basen ale było mi jakoś tak zimno, że w ogóle nie miałam ochoty iść, rozbierać się i wchodzić do wody nawet jeżeli ta jest podgrzewana. Za to wybrałam się do klubu na ćwiczenia i od razu kupiłam sobie karnet :-))) Dzisiaj znowu idę.
Aha! Wracając jeszcze do jedzenia chleba. Chyba już wiem gdzie popełniałam błąd. Chodzi mi nie o ilość (bo nie jadłam dużo) ale o jakość. Kupowałam niby ciemne bułki (ponoć razowe) ale jakby tak się im przyjżeć to chyba razowe były tylko z nazwy. Tak więc zamiast pełnowartościowego pieczywa pakowałam w siebie coś pieczywopodobnego. Chyba przemyślę na poważnie to co robi dgamm czyli własnoręczne pieczenie chleba. Jeżeli miałabym go zjeść (bo myślę, że długo bez chlebka jednak nie wytrzymam) to przynajmniej będę wiedziała co jem!
Przede mną dłuuuugi tydzień!!! Poniedziałek mam wolny a już we wtorek wieczorem WITAJ KRAKÓW I ZAKOPANE !!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kwiatuszek170466
7 listopada 2008, 16:17Ja jem grahamki i to od takiego dosyć dobrego piekarza tam przynajmniej widać te otręby są smaczne i taką 1 bułkę dziennie jem na śniadanie.Myślę że długo bez pieczywa nie wytrzymasz .Lubie te krażki ryżowe ale tylko jako przegryzka.
Patunia1979
7 listopada 2008, 12:02tylko trochę wstyd sie przyznać,bo przecież ja właśnie odbywam praktyki w gabinecie stomatologicznym a potem bedę w jakims pracować...Ale cóż każdy jest tylko człowiekiem
zimejka
7 listopada 2008, 10:31Gratuluję tendencji spadkowej na wadze.Oby tak dalej.Ja też staram się nie jeść pieczywa choć to moja ogromna słabość...teraz te chlebki są takie pyszne!!!Z ziarnami,orzechami,dynią....jak nie jeść???Ale staram się nie jeść.Polecam pieczywo PUR PUR-pisałam o nim w swoim pamiętniku parę dni temu.Do kupienia w naszym mieście w piekarniach ''Bagietka".Pozdrawiam!
dora77
7 listopada 2008, 10:11u mnie waga stanęła a że jutro jadę na imprezkę i nie zamierzam dietkowac, to wiadomo co będzie......... he he, a jak ty dasz radę te wafle tak na sucho wcinać?pa
dgamm
7 listopada 2008, 09:09Ciesz sie wyjazdem na całego, tylko porób foteczki!Dzisiaj też zaczyniam chlebek swojski!PA!