Zaczynam się strasznie opuszczać w robieniu wpisów do pamiętnika.
Spowodowane jest to oczywiście brakiem czasu gdyż chcę jak najwięcej rzeczy zrobić przed powrotem do pracy. I tak codziennie latam po lekarzach - dzisiaj np. robiłam badania okresowe do pracy. Mam trochę więcej luzu ponieważ Amelka od poniedziałku na parę godzin (w ramach przyzyczajania) jest odwożona do niani. I wiecie co Wam powiem? Moje dziecko chyba mnie nie kocha. Nie ma ani płaczu ani wylewnych powitań czy pożegnań. Po prostu wbiega do tej Pani do domu jak do siebie i biegnie do zabawek. Dzisiaj rano nawet nie chciała mi dać buziaka na pożegnanie. Wiem że to dopiero początek i kryzys może nadejść ale takiego początku też się nie spodziewałam - przecież ona przez 1,5 roku była za mną non stop a tu proszę - odwożę ją do obcej osoby a ona wygląda na szczęśliwą.
Wiem że się rozpisałam ale ten temat to teraz u mnie nr. 1 i musicie mi to wybaczyć. Waga bez zmian czyli 1,5 kg. do przodu. Na weekend wyjechaliśmy na wieś więc w sobotę nie było ważenia ale muszę Wam powiedzieć że obżerałam się niemiłosiernie (wszystko przez moją Mamuśkę). Od poniedziałku mam babodni więc chyba poczekam aż się skończą i wrócę do dietki. Mam nadzieję że powrót do pracy mi to ułatwi a nie utrudni.
miłego wieczorku!!! Jutro powklejam parę zdjęć z wakacji.
Psylwia
27 sierpnia 2008, 09:19apetyt Ci skoczył. Przed @ i z Mamusią u boku o objadanie się nie trudno :-) Czekamy na te fotki. Pozdrawiam
dgamm
27 sierpnia 2008, 09:15i waga pomimo @ w dół... jak krótko w tamtym roku chodziłam do pracy, to moje dzieci były z teściową, ale bardzo przezywały że mnie nie ma!Teraz juz idą do szkoły, to zacznie się inna bajka... Ja mam motywacje dwie, teraz ślub Siostrzyczki i 1 października moje urodzinki!! I jakos sie trzymam... Powodzonka i PA!
milo83
27 sierpnia 2008, 08:14Zdecydowanie nie właź na wagę bo one wyczuwają kiedy mamy @ i na złość pokazują jeszcze węcej jakby było mało że masz @ ;) Buźka czeka na foty
dora77
27 sierpnia 2008, 08:00tych rozstań bo ja juz przezywam jak mój Igni zniesie przedszkole, choć on sie cieszy, ale ja się boję co bedzie jak go zostawię, jak inne dzieci będa płakać to on pewnie też............... czekam na fotki, ps u mnie waga okropnie do góry, pa
psmwt
26 sierpnia 2008, 21:42Powinnaś się cieszyć, że twoje dziecko szybko adaptuje się do zmian.
izabelka1976
26 sierpnia 2008, 21:33fajnie, ze Amelka polubiła nianię. To 3/4 sukcesu! Wiem, ze mama jest trochę zazdrosna ;o0 (ja byłam bardzo kiedy Julka mówła, ze najbardziej kocha ciocię z przedszkola czy ze żłobka), ale najważniejsze jest szczęscie dziecka. A dziecko mamy ie przestanie kochać nigdy :o)) Waga widzę, ze Ci się ustabilizowała. Fajnie! Pozdrawiam!
bluebutterfly6
26 sierpnia 2008, 21:29Pozdrawiam