Stanęłam dzisiaj na wagę. Pokazała 63,4 kg.
Czyli nie jest dobrze ale nie jest też tak tragicznie. Biorąc pod uwagę fakt, że nie dietkuję już ponad miesiąc, przez ostatnie 2 tyg jadłam na co tylko miałam ochotę (wiadomo - urlop i wiele pokus z frytkami, piwkiem i lodami na czele) oraz to że jestem przed babodniami to naprawdę uważam że jest OK.
Oczywiście nie oznacza to, że tak bedzie już zawsze. Powoli zaczynam oswajać się z myślą o powrocie do dietki i planuję to zrobić zaraz po babodniach. Wagę na pasku zmienię w sobotę podczas oficjalnego ważenia. Będzie wstyd ale co tam - trzeba się będzie brać do roboty i odrabiać straty.
Dzień mojego powrotu do pracy zbliża się nieuchronnie a tu klops. Niania która była zainteresowana opieką nad Amelką właśnie zrezygnowała a w żłobku jak na razie miejsce się nie zwolniło. Zaczyna mnie powoli ogarniać lekka panika co zrobimy 1 września. Obcej osoby z gazety raczej nie wezmę a ze znajomych nie mamy nikogo. Na razie ganiam po lekarzach (dzisiaj był dzieciaków ortopeda) bo jak wrócę do pracy to raczej nie będę miała na to czasu..
Zyczę Wam dziewczynki miłego dnia!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
izabelka1976
20 sierpnia 2008, 13:30lato się kończy, a my powoli wracamy w okowy dietki. I dobrze! Myślę, ze wszystkim nam dobrze to zrobi :o) Jeśli chodzi o Twoją wagę to myśle, ze odnioslaś sukcesik. Łatwo na urlopie oddać się uciechom podniebienia, a potem cierpimy. A u Ciebie jest ok ;o) Waga się ustabilizowała, nawyki dietkowe pozostały (bo nie rzucałaś się na jedzenie). To dobrze Ci wróży ;o) Gratuluję i pozdrawiam! PS. Pozostaje jeszcze żłobek prywatny!
kwiatuszek170466
20 sierpnia 2008, 09:03Bądźmy dobrej myśli że uda ci się kogoś znalesc.jakoś mi też nic ostatnio się nie układa.Ale ciągle mam nadzieję że będzie dobrze.Tego i tobie życzę.
dora77
19 sierpnia 2008, 17:46w szukaniu, mój Igni idzie we wrześniu do przedszkola a ja wracam do pracy, pa