Uff.
Na dworze porażka. Ciągle pada, jest ponuro i pochmurnie. I to od wczoraj.
W związku z powyższym wczoraj wieczorem wymyśliłam, że na basen nie idę. Oczywiście przez pogodę a nie z lenistwa.
Nie pamiętam tylko z jakiego powodu nie jeździłam na rowerku.
Czyżby z lenistwa?
Byliśmy za to wczoraj całą rodzinka u moich Rodziców na obiedzie.
Synek przy naszej pomocy zrobił i wręczył dwóm Babciom i Dziadkowi laurki z okazji ich Święta.
W imieniu swoim i siostry oczywiście.
Zjedlismy pyszny obiadek a potem słodkości i miło spędziliśmy czas.
Tak,tak też zjadłam kawałek serniczka i 3 faworki, które upiekła moja Babcia.
I wcale nie mam wyrzutów. Dzisiaj gładko wróciłam do dietki i zachowuję sie tak jakby nic sie nie stało.
A stało się coś??
Na dworze porażka. Ciągle pada, jest ponuro i pochmurnie. I to od wczoraj.
W związku z powyższym wczoraj wieczorem wymyśliłam, że na basen nie idę. Oczywiście przez pogodę a nie z lenistwa.
Nie pamiętam tylko z jakiego powodu nie jeździłam na rowerku.
Czyżby z lenistwa?
Byliśmy za to wczoraj całą rodzinka u moich Rodziców na obiedzie.
Synek przy naszej pomocy zrobił i wręczył dwóm Babciom i Dziadkowi laurki z okazji ich Święta.
W imieniu swoim i siostry oczywiście.
Zjedlismy pyszny obiadek a potem słodkości i miło spędziliśmy czas.
Tak,tak też zjadłam kawałek serniczka i 3 faworki, które upiekła moja Babcia.
I wcale nie mam wyrzutów. Dzisiaj gładko wróciłam do dietki i zachowuję sie tak jakby nic sie nie stało.
A stało się coś??
wiesinka
25 stycznia 2008, 14:01Witam..Badania odkąd się odchudzam wykonuję systematycznie, zwłaszcza morfologię..Ale miałam w styczniu wykonane badania rozszerzone..Wszystkie wypadły prawidłowo..Potrzebne mi są one do kontroli u neurologa, którą mam mieć w czwartek.U neurologa wylądowałam w związku z grudniowym wypadkiem samochodowym...Zobaczymy co powie..he he he he...POZDRAWIAM....
Psylwia
23 stycznia 2008, 10:25biegnę te 10 km. Ustawiam obciążenie 5-6 i staram się biec z prędkością ponad 10 km/h. Ale co którąś piosenkę zwalniam do 8-9 km/h. Kondycyjnie już przywykłam i właściwie moglabym podwyższyć dystans, ale nie chcę. Myślę że 10 km dziennie (z przerwami jedno-dwu dniowymi od czasu do czasu) jest ok. Myślę jeszcze żeby kupić matę i włączyć jakieś ćwiczenia na brzuch. Pozdrawiam :-)
wiesinka
22 stycznia 2008, 19:52No to właśnie podsyłam Ci mojego POWERA, weź go na ile tylko potrzebujesz...he he he...Przesyłam dla Ciebie też 1000 uśmiechów...
endo
22 stycznia 2008, 09:54ahahah - nie a co? cos nie tak? :-)))))))))))
martaluna
22 stycznia 2008, 08:27A co sie stalo?nic kompletnie nic!dzieki slowa otuchy juz mi znacznie lepiej,po pogrzebie bylo mi ciezko,ale doszlam do siebie,bo wiem,ze dla babci tak jest lepiej...dzis mimo brzydkiej pogody i okropnego wiatrzyska mam dobry nastruj i jestem pelna energii wiec zaraz biore sie za porzadki,potem cwiczenia,buziaki!
Kirys
22 stycznia 2008, 00:49Ja też wczoraj miałam obiad u rodziców i oczywiście ciasto. Dietka właśnie wtakich chwilach idzie w las, ale czy nie jest warto? Mieszkania nie bęę sprzedawać, bo mąż wojskowy i mieszkanie jest służbowe. Mąż też tak mówi, że tam nam będzie łatwiej i przyjemniej, chodzi o zaplecze finansowe. Ale tak się składa,że materialistka nie jestem, a cała treszta mi tam nie pasuje.
psmwt
21 stycznia 2008, 22:38A co się miało stać? Kompletnie nie dostrzegam problemu.
bezkonserwantow
21 stycznia 2008, 22:35przepraszam, chciałam skomentować za pomocą obrazka, ale mi nie wyszło, ech...
bezkonserwantow
21 stycznia 2008, 22:32<img src="http://img217.imageshack.us/img217/5048/0288175newyorknewyorkmanx1.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
bezkonserwantow
21 stycznia 2008, 22:30<img src="http://img217.imageshack.us/img217/5048/0288175newyorknewyorkmanx1.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>