Odnośnie jedzenia bezglutenowego.
1. Potrafię wytrzymać głód i spokojnie dotrwać do normalnego posiłku.
2. Dłużej czuję sytość.
3. "Nie zajadam emocji" - ale jeszcze za mało czasu, żeby potwierdzić to w 100%.
Reszta juz trwa dłużej, więc myśle że się nie mylę w tych spostrzeżeniach.
Za 10 dni wyjeżdżam do Niemiec. Tam to będzie dopiero wyzwanie. Co zjesć na śniadanie, żeby nie zawierało glutenu i żeby się najeść na więcej niż 1 godz. bez objawów ubocznych ? Ciężko... w domu, w którym je się zawsze świeże bułki z margaryną i szyneczką.