...to jest moja pięta Achillesa. To nie są "słodycze". Są nawet zdrowe. Ale !! Ale nie w takich ilościach. 100 g na raz. 200 g na raz. 500 g fistaszków na raz na pół z kimś. Będę musiała to zmienić. Muszę pokombinować z moją dietką. Przestać skupiać się ciągle na węglach, zacząć myśleć w jakiś innych kategoriach czyli np. tłuszcze. Jasne - zdrowe, ale umiar jest ważny we wszystkim.
Od dziś nie jem orzechów, ani mieszanek studenckich. Skończyło się. Lato tuż tuż, a ja jeszcze nie wyglądam tak jak bym chciała !
I jedno spostrzeżenie odnośnie tych moich orzechów i mieszanek -dolegliwości brzuchowe, nieprzyjemne gazy.Tym bardziej rezygnuję.
reiven
16 maja 2014, 15:28wciągaja
laauraa
16 maja 2014, 11:37wiem coś o tym- ciężko skończyć na kilku sztukach