57 kg !!! Nie rozpaczam, ale też się nie cieszę. Trudno. Zdarza się. Raz spadek raz wzrost - tylko szkoda, że to jest cały czas redukcja!
Okres powinien przyjść wczoraj, więc pewnie będzie na dniach. 1kg to może być jego wina, ale 0,5 miało być mniej, więc muszę starać się bardziej. I nie dawać sobie fory i rozgrzeszeń.
Czuję jakby moje życie powoli przestawało się kręcić pomiędzy zjeść coś słodkiego a nie zjeść. Nie potrzebuję tego przetworzonego cukru.
MONTIGNAC DZIEŃ KOLEJNY. Robię swoje.