Waga oscyluje wokół 56 kg ! Jest dobrze !
W niedziele zgrzeszyłam - jakieś 50 g migdałów w białej czekoladzie z kokosem. Niech to będzie mój cheat meal. W poniedziałek powróciłam do normalności.
Dziś jest już godzina 17 a ja mam za dużo kcal.... nawet jeśli nie wypiję białka na noc to i tak będzie ponad 2000 kcal ... . Zajebista jestem co ?
Skąd taki NADSTAN ? Otóż - z mieszanki studenckiej. 200 g wylądowało w moim brzuchu - jest to aż 970 kcal !
970 kcal ...
970 kcal....
W jednym posiłku! Co ja gadam !! W przekąsce !!!
- Po co?
- Bo miałam ochotę.
- Czyżby?
- Nie. .... . Byłam zdenerwowana i chciałam po prostu ... nie wiem... .
- Więc nie ma dla Ciebie wytłumaczenia.
*** Prawda jest taka --> cofając się do ostatnich trzech dni mojej diety nazwijmy to, to :
dziś - złamane zasady
poniedziałek - ok
niedziela - złamanie
JASNE WNIOSKI: żadna dieta, która trwa jeden dzień a dwa dni czituję. Bez sensu ! Nie nadrobie tych kalorii w żaden sposób, bo dziś czeka mnie już tylko nauka. Moje BMR to ok. 1300 kcal +. Czyli zostaje 700 kcal, z których chodząc, ucząc się, wkurwiając na wykładowców spale jakieś 400 kcal... . Zostaje mi co najmniej 300 kcal ponadstanowych ! Przydałoby się pobiegać pół godzinki albo pojeździć na rowerku z 45 min. Nie będzie tego. Dupa usadzona. Wracam do nauki.
Zdrówka życzę.
;/
laauraa
18 marca 2014, 19:43zjadłaś dużo kalorii, ale zdrowych kalorii! A te migdały brzmią pysznie! :)