wczorajszy wpis podzielił moje zdanie co do Vitalijek... jedne zrozumia i wesprzą a jedne to aż sie plakac chce,bardzo doświadczone,jakie to one nie sa. 3 lata temu... czynnie prowadzilam pamietnik co pozwolilo mi schudnac 13 kg.. ta moc i dobre slowa co plynely od kazdej to cos pieknego, az chcialo sie podniesc z podniesiona glowa i 2x mocniejsza... dla chetnych podaje link, duzo motywacji, wiem sama po sobie jak czytam stare wpisy to wiem ze moge, moglam 13 kg to i moge teraz 6 kg a nawet i wiecej. polecam starsze posty a tutaj link : http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/2025554
w tamtym tygodniu otworzyli nowa silownie. byla Natalia Gacka, prowadzila trening ale nie było mnie :( poszłam z koleżanką później, rozdawali próbki odżywek. będzie ktoś taki dobry i powie jak i kiedy uzywac? stosował ktoś? żeby sie nie zmarnowało hehe.
ogólnie nie mam jakiegos polotu na odzywki, kiedys z ciekawosci chcialam kupic i zobaczyc czy daje cos ale juz mi minela ta faza, dostalam probki to moge smialo przetestowac
zważyłam sie w sobotę. 73.8 kg czyli jest dobrze. weekend dobry. w sobote killer był zrobiony, wczoraj reset. a wczoraj wpadło połowe kebaba. pobudziłam metabolizm hihih bo to co rano sie działo to dzisiaj już w porządku. rano płatki z mlekiem, przed chwila kawa z mlekiem. po 15 rosół chudziutki bo gotowalam z siostrą wczoraj. poźniej jakies owoce a na kolacje serek wiejski sobie kupiłam.
tak więc wrzesień bedzię miesiącem KILLERA CHODAKOWSKIEJ. chcę zrobić min 23 treningi jej.
a więc jest 2/23. idę właśnie ćwiczyć a o 16 jade na korki, bo już jedna uczennica chce od dzisiaj.
jestem zmotywowana. wiem ze po killerze mam najlepsze efekty, polaczenie treningu silowego z cardio .o, to co potrzebuje. mam nadzieje ze 1 pazdziernika zobacze na wadze 70.9 kg.. jak mi pewna osoba powiedziała, małe cele a efekt osiągniesz.
idę ćwiczyć. jestem dobrze nastawiona, a wczorajszy post i akcje z soboty traktuje jako naucze, zeby nie przejmowac sie a odzyskac pewnosc siebie ktora wiem, ze w koncu kiedys do mnie wroci.
nie zrezygnuje.
CoSeSchudneToSePrzytyje
5 września 2016, 15:27Super, że zmieniłaś myślenie co do tej niemiłej sytuacji ;) Ja też czasem robię killera, daje wycisk, ale jaka satysfakcja po zrobieniu :P Przejrzałam Twój stary pamiętnik, najwyższa waga jaką miałaś to było 80 kg?
dominika20x
5 września 2016, 15:35Nie ma co sie przejmowac jakims palantem, chociaz zabolalo, nie powiem. Killer to miazga! Tak, najwięcej to 80 kg, najmniej to 67.7 i sie idealnie czulam w tej wadze i chce do niej zejsc a nawet i niżej :)
teologg
5 września 2016, 13:38hej, ja od 8 sierpnia zrobiłam 22 razy Skalpel i tak myślę spróbować dziś Killera ale czy to jeszcze nie za wcześnie?
dominika20x
5 września 2016, 13:46cześć, jeżeli wytrzymywalas za kazdym tym 22 razem caly skalpel do konca to mozesz sprobowac, killer jest duzo ciezszy niz skalpel chociaz ja osobiscie nigdy skalpela nie zrobilam, od razu poszlam na killera :D zawsze mozesz zobaczyc czy dasz rade, sa 3 rundy na przemian z cardio,podskoki, tap czy inne wydziwiasy ewki. jezeli nie dasz rady to łącz, np 1 runda killera z cardio i pół skalpela.. wszystko zalezy od twojej kondycji i na tyle ile dasz rady ale zachecam!! :)
teologg
5 września 2016, 14:40spróbuję dziś :-) najwyżej będę se pauzę włączać