Dzisiaj -dzień 6. Postu warzywnego, i jak się okazuje -pierwszy dzień postu wodnego. Po prostu nie chce mi się jeść. To niebywałe, nagłe i niewymuszone, ale pożądane uczucie. Poszczę więc, piję ziolowe i owocowe herbaty, w/w kompot, nadal chodzę i leżę z termoforem na brzuchu. Coś tam się nadal dzieje w moim brzuchu, jestem pełna jak po sutym obiedzie, czuję ruchy wątroby, kłucie czasami... Ale poza tym, jak w zasadzie od początku diety, nie mam żadnych dolegliwości czy słabości.
Zrobiłąm sobie dzisiaj zdjęcia: rozstępom które mam po ciąży, pieprzykom, brodawkom, tłuszczykowi... Ufam, że po 4 tygodniach znikną...
Podobnie jak zapalenie stawów i jeszcze 6 czy 8 kilogramów przybranych przez ostatni rok ;)
A waga - niemiłosiernie od 2 dni stoi w miejscu...
gumisqa
20 listopada 2013, 10:25Powodzenia życzę , jak wiesz podobnych powodów u mnie dieta jest prowadzona i chyba żadnych efektów na plusie nie widzę :( Cały czas mnie wszystko boli :(
vickybarcelona
17 listopada 2013, 16:17hmm pieprzyki i rpzstepy znikajace po diecie Dabrowskiej- to byloby bardziej mozliwe po diecie David Copperfield'a :)
gabi060611
17 listopada 2013, 16:07powodzenia