Dawno mnie tu nie było. Złe nawyki cały czas wracają ,ale ciągle mam nadzieje że uda mi się je w końcu zwalczyć.
Dzisiejszy bilans:
Śniadanie: dwa małe serdelki, trzy łyżeczki keczupu, dwie kromki chleba chrupkiego
Obiad: połowa fileta z kurczaka pokrojona w kostkę podsmażona przyprawy trochę soli, pieprzu i przyprawy do gyrosa, surówka meksykańska
Kolacja: rogal z dżemem
Wiem że nie ma owoców, ale jutro postaram się poprawić :)
Proszę o skomentowanie mojego menu. Jakieś rady i uwagi.
setneodjutra
11 kwietnia 2014, 21:57u mnie też powrót do walki, Pozdrawiam i 3 mam kciuki :)