Witajcie :)
Przede mną ostatni miesiąc wakacji, najdłuższych wakacji życia... Ostatnie dni to totalne szaleństwo, mnóstwo wariacji, spotkań, spraw do załatwiania, troszkę biurokracji itp. Przez ten napięty harmonogram, momentami nawet nie wiedziałam już co robię i co mówię, przez co wkopałam się w towarzyszenie na 18stce - także mam dwa tygodnie na ogarnięcie się i dobre przeżycie na tej imprezie, mam nadzieję, że będzie przyzwoicie z towarzystwem i całą oprawą. Chciałąm bardzo zakupić sobie miesięczny karnet na fitness, ale nie dam rady go w pełni wykorzystać, dlatego lecę na Mel B i Gym Break :) Aktualnie zajmuję się też szukaniem stancji na studenckie życie, no nie jest to zbyt łatwe, ceny, lokalizacje, przesiadki, tyle szczegółów i żeby wszystko dopasować to naprawdę wielka jazda. Oprócz tego ciągle się łapię na tym, że mówię coś na głos lub też w myślach, że nigdy tego nie zrobię, nigdy tam nie pójdę, a los płata mi takie figle, że sytuacja obiera całkiem inne koło :O Uciekam teraz poczytać magazyn, zrobić porządek mały na półce i do miłego usłyszenia !!!!
Vivien.J
3 września 2015, 19:4518-stki są z reguły faaajne :P A co do studiów, to początki zawsze są nerwowe i pełne strachu ;) Trzymam za Ciebie mocno kciuki! ;*
pozytywna16
3 września 2015, 14:03Jeszcze miesiąc laby i nam się zacznie porządny młyn :D
dola123
3 września 2015, 18:28oj tak oj tak :O :D