Wpadłam w teatrzyk i nie wiem jak się z niego wyplątać. Czuję pustkę i bezsilność. Czuję się jak kukiełka, marionetka. Na każdym kroku próba, ból i straszna bezradność. Nie wiem czy oni są idiotami czy próbują coś udowodnić. Jak wyjść z tego cało? Co zrobić? Który krok będzie najlepszy? Ja już nie mam na nic ochoty, chcę po prostu o tym wszystkim zapomnieć, zaszyć rany i spróbować na nowo, spróbować się na nowo radować, cieszyć z każdego dnia i uśmiechać ot tak! ;/
to jeszcze nie ten moment, ale powoli się zbieram, niedługo do Was kruszynki powrócę ;* OBIECUJĘ!
neverr
13 lutego 2013, 21:38Nie załamuj się.. CZEKAMY CZEKAMY ;>
wero2508
13 lutego 2013, 01:04trzymaj sie :*
majkelka31
11 lutego 2013, 21:44Wszystko kiedyś mija. Złe chwile też miną. Co cię nie zabije, to cię wzmocni!
Karmelkowaaa
11 lutego 2013, 20:50co zorbić ? wziąć sie w garsc i zadbac o siebie!!
hexa9998
11 lutego 2013, 20:34NIE PODDAWAJ SIE!
siczma
11 lutego 2013, 20:28powodzenia,:)
FierceGyal
11 lutego 2013, 17:55Trzymaj się kochana, zbieraj w sobie siły ;*