:) Mam 39 lat i po 3 latach zabawy w robienie dziecka wynik na teście pozytywny.
Jutro mam wizytę u ginekologa.
Byłam na badaniach kontrolnych 26 listopada, i zawsze się mnie Pan doktor pytał, czy będziemy robić diagnostykę w kierunku wykrycia powodu dlaczego nie ma dziecka.
A tym razem się nie zapytał. Nawet się śmiałam do koleżanek, że chyba mnie spisał na straty już jako matkę.
A dzieciątko jedno już mamy, i nie chcieliśmy na siłę skoro nie ma to nie ma.
A teraz: okres się spóźniał - nic nowego, zdarzało się często, w dodatku byłam paskudnie chora i dostałam antybiotyk (nie taki jak trzeba - bo nie zalecany kobietom w ciąży) jakiś alkohol też był, i fajki.
Nawet nie chciało mi się testu kupować, bo zdarzało się już też, ze kupiłam test a na następny dzień okres.
a ty: dwie kreseczki, na następnych dwóch też: dwie kreseczki.
Wiec jutro Pan doktor obejrzy - mam nadzieję, ze coś dojrzy prze mój tłuszczyk - bo ostatnio się śmiałam, że miał problem żeby mnie zbadać, bo brzuch musiał przerzucać:P:P:P
Poza tym - trochę się boję - w zeszłym roku koleżanka, jak tak miała podwyższony poziom hormonu ciążowego to okazało się, że to objaw jednego z nowotworów.