Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec długiego weekendu.!


Wszystko co dobre szybko się kończy. Koniec z grillowaniem, jutro codzienne obowiązki, uczelnia nauka itp. sesja coraz bliżej niestety. Chociaż ten tydzień wcale nie będzie zły. Jutro rozpoczynają się juwenalia krakowskie

Dzisiejszy dzień był bardzo fajny :) Nie spadła ani jedna kropla deszczu :D
Rano wszamałam na śniadanie: ... yyy... budyń waniliowy :D nie mogłam się oprzeć, bo wiedziałam, że została mi jeszcze jedna torebka więc musiałam zjeść heh
Obiad: kasza gryczana, filet z kurczaka i kapusta kiszona
Podwieczorek: tata grillował, więc pochłonęłam małą kiełbaskę, kromkę chleba z pomidorem
trochę paluszków przekąsiłam

Wczoraj po 21 zaczęłam ćwiczyć skalpel Ewy Chodakowskiej. Skończyłam jakoś po 22, dotrwałam do samego końca i byłam dumna z siebie jak paw :p ale oczywiście zmęczyłam się jak nie wiem co. W czasie ćwiczeń wypiłam pół litra wody
Za chwilę mam zamiar spróbować killera, podobno też daje niezły wycisk. Może dam radę.
Przed południem byłam na półgodzinnym spacerze z psem, grałam ok. godzinki z mama w babingtona
Dziś pierwszy raz jechałam na ścigaczu, koledzy zabrali mnie po południu na przejażdżkę, byliśmy w Kryspinowie k. Krakowa. Czasem strasznie się bałam, zwłaszcza w momencie, gdy autostradą jechaliśmy 220 km/h... ale jaka adrenalina
Jednak stwierdzam, że to raczej nie dla mnie :p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.