Hej Wam :)
Dzisiaj a w sumie wczoraj miałam wigilię pracowniczą i zjadłam barszczyk i rybkę z ziemniaczkami i surówka z kapuchy kiszonej na szczęście nie było to duże porcje. Jeżeli chodzi o picie to tylko woda z cytryną później brakło to ze 2 lampki soku jabłkowego. Treningu jako takiego nie było. Ale za to graliśmy w kręgle i wygrałam pierwszy raz w życiu :D. Dzisiaj szykuje mi się wizyta u pani dietetyk ciekawa jestem rezultatów. Dam wam znać co i jak.
Mam nadzieję, że się nie poddajecie bo święta tuż tuż.
Ja jeszcze nawet prezentów nie mam szczerze mówiąc i pewnie wszystko będzie na ostatnią chwilę niestety
Dzisiejszy obiadek brokuły, pieczarki, filet pieczony w piekarniku jogurt naturalny z czosnkiem a na surówkę: kapusta pekińska rzodkiewka i ogórek kiszony.
Trzymajcie się cieplutko :)
spelnioneMarzenie
25 grudnia 2016, 08:47smaczne jedzonko ;-)
angelisia69
20 grudnia 2016, 13:32ja sie nigdy nie lamie i nie poddaje,bo zmiana trybu zycia na zdrowszy jest przyjemnoscia sama w sobie a nie przymusem ;-) moge jesc co chce,byle miec jakas kontrolke,moge "odchudzac" przepisy i dzieki temu nie czuje zadnych rygorow ;-) Udanych pomiarow