Wczoraj wolne od ćwiczeń :-) Dieta...w ryzach :-) Dziś nie ma zmiłuj - choć kalendarz napięty :-) Praca, żłobek, krótki spacer....a po spacerku....
ufff jeszcze tylko angielski i mogę kończyć dzień ;-) Od początku tygodnia sumiennie przygotowuję jedzonko do pracy, dzięki temu wiem co i ile jem :-) Nie jest to proste - lenistwo kusi (tym bardziej, że w pracy mam serwowany obiad...jednak pod względem kalorycznym pozostawia wiele do życzenia)...Chyba się zawzięłam :-))) Uda się!!!
Dexterek.joanna
11 maja 2017, 17:06Dziękuję! Też Wam gorąco kibicuję! Damy radę - bo jak nie My to kto??? ;-)
VITALIJKA1986
10 maja 2017, 20:47wierze w Ciebie!!!
Barbie_girl
10 maja 2017, 18:20Powodzenia ja wierze ze sie uda ;)