Koniec trzeciego tygodnia!!! 3/4 mojej kartki zielone!!! Tylko ćwierć białej przestrzeni dzieli mnie od realizacji wyzwania! Czuję moc :-)))
Piszę to po ćwiczeniach...stąd tyle optymizmu...bo zanim go poczułam to znów coś szeptało, żeby przenieść ćwiczenia na popołudnie...ale....włączyło się poczucie winy, że zaczynam kombinować...i marnować taką okazję - Bobo spało w najlepsze! A popołudniami wiadomo...zawsze coś wypadnie...i plan zagrożony :-))))
Jutro relaksujący basen z Bobo tzn. tatuś się będzie udzielał, a ja popływam...
Wczoraj na ćwiczeniach były dziewczyny nawet 3 mies Bobasami!!! Brawo!!! Pełen szacunek!!!
Postanowiłam, że optymalnie wykorzystam ten mój urlop rodzicielski. To będzie czas dla mnie i Bobo!!! Czas, aby maksymalnie naładować baterie przed powrotem do zawodowego życia.
Oj, ale się patetycznie zrobiło! :-))) Buziaki dla wszystkich!!! Miłego weekendu!!! - oby był aktywny :-)
angelisia69
17 kwietnia 2015, 16:54swietnie ze radzisz sobie i dziecko ci nie przeszkadza w tym ;-)
too.big
17 kwietnia 2015, 11:59Idealny plan:) ten czas powinnas poswiecic wlasnie sobie i maluszkowi :) powodzenia.