Wracam tu juz po raz trzeci. Może i nie pisałam, ale czytałam, co tam u Was i trzymałam kciuki :)
Podejście 1sze- wytrwałam dosyć długo, ale nazwyczajniej w świecie nie miałam czasu i ochoty na ćwiczenia
Podejście 2gie- trwało krótko, byłam przytłoczona obowiązkami i nie miałam humoru
Podejście 3cie- zaczynamy. Teraz, kiedy mam wakacje i wolny czas jestem dostatecznie zdeterminowana, aby zrobić cos ze sobą. :)
Mam nadzieję, że mi się uda :) Podejście 3 rozpoczęło się bardzo imponująco, więc... do dzieła :)
BigMum
28 czerwca 2014, 11:06powodzenia ja tez podchodziłam kilka razy, a tu już jestem, na końcu mojej drogi w walce z kilogramami
Devon3413
28 czerwca 2014, 11:07Tobie też życzę powodzenia- jakos damy radę! :)