obicalam w pracy ze przyniose male ptysie do kawy bo ostatnie wydarzenia sworzyly nieco ciezka atmosfere. nie udalo mi sie oprzec i zjadlam kawalek. wieczorem zachcialo mi sie pojsc do restauracji, ale udalo mi sie zostac w domu i zabic wilczy wieczorny glod woda. musze sie przyznac, ze nie udalo wypic duzo wody. a dotego, nie zrobilam cwiczen... zmeczenie po calym tygodniu dalo sie we znaki;
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
NovaVita
23 stycznia 2015, 23:01Hoho,pokonałaś restaurację.Kobieto to nie lada wyczyn! Gratulacje ;)
dekarol
24 stycznia 2015, 11:20to chyba jeden z moich slabych punktow spedzam tam mnostwo czasu, w pracy, z mezem...dzieki za komentarz i zycze powodzenia:)