Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem żałosna.


Tak, jestem żałosna. Zdałam sobie z tego sprawę. Dojrzałam. Dostrzegłam to. Szukam, ale nie wiem czego. Błądzę, ale nie wiem po co. Tylko wymówki - to mi przychodzi z łatwością. 

Nie schudnę, bo... nie mam kasy na FITNESS - mam karnet! a z zajęć, najchętniej bym się wypisała i uciekła jak tylko się da (bo praca, bo zakupy, bo zajęcia, bo wyjazd do domu)

Nie schudnę, bo... nie mam odpowiedniej DIETY - mam ułożoną przez dietetyka! na rok! i co?  no jest... i nic w związku z tym

Nie schudnę, bo potrzebuje KOPA - szybkiego spalacza, miałam przeciez 3dChilli - wytrzymałam 1.5 tygodnia i schudlam 1,5kg. Ale trzeba bylo się nażreć McDonaldem - obciach!

Itd. zawsze coś! Wymówka! 

Jestem żałosna, wsciekam się na wszystko. Na siostrę zwłaszcza. Bo jest taka idealna. Młodsza, ma narzeczonego, biega zajecia fitnesowe codziennie, wyglada coraz lepiej, wchodzi w każdą swoją sukienkę i kazdy ciuch i wyglada swietnie. A ja? żałośnie. 

Jestem uzależniona od cukru... czasem jak się wsciekam to wystarczy, że zjem coś słodkiego lub wypiję jakis napój inny niż woda - gazowany lub nie ale słodozony i mi przechodzi od razu, niczym alkoholik. 

eh, !@#$%^%$#^ !!!

Zrobie to, po raz milionowy -> żeby tak chociaż zobaczyć 99 kg w czerwcu! 95 w lipcu, 90 w sierpniu, 85 we wrześniu... i takim o to sposobem będzie -20 z nowym początkiem roku akademickiego i nowym życiem. 

  • irena.53

    irena.53

    23 maja 2015, 15:29

    EAeee, odchudzenie jest łatwe ... Aha, tylko powiesz dlaczego nie jestem schudnieta. Jest sposób, budowac wzorzec myslowy ,,..że lubie mało jeść to jest to /... Dziewczyny tez mówią o przemeblowaniu w głowie .Ja to nazywam konkretnie bo tylko to da efekt. Przez wiele miesięcy powtarzałam "Że lubię mało jeść, że chudnę co dziennie 100 gram . I po jakimś czasie zaczynasz czuć naprawdę,że lubisz mało jesc. U mnie tak - tylko ja juz jestem troche stara I mam wyczerpany organism I mi to małło.....to za mało, bo sił nie mam ... Uff za dużo pisać. Włóż porzadany wzór myslowy do głowy....nie mówie o powtarzaniu 50mrazy dziennie,...nieee raz dziennie powtóz sobie czy dwa jak Ci sie zechce. Po jakims czasie umysł nauczy sie tego. Ty młoda nie będziesz miałą problem. Ja- ooo gdybym ja była młodsza I silniejsza...... Pozdrawiam Cie - pa -Irena- ale I ja wyposrodkuje to .....No to hej..

  • porazka87

    porazka87

    9 maja 2015, 17:25

    Zrobisz to! Nieważne ile razy się próbuje, ważne żeby próbować i się nie poddawać, w końcu się uda! :)

  • thule

    thule

    8 maja 2015, 19:40

    Cukier faktycznie uzależnia: i umysł i ciało. Z ciałem się trzeba jakoś przemęczyć, ale na umysł mam ostatnio sposób: za każdy dzień, kiedy nie zjem nic słodkiego wrzucam do skarbonki 2zł (bo zakładam, że skoro nie wydałam ich na słodycze, to mogę sobie odłożyć :D ). I jak uzbieram odpowiednią sumę, to kupię sobie porządny suplement wspomagający odchudzanie z zieloną kawą. Taki system raz, że motywuje bo mam konkretny cel, dwa, że mam od razu namacalny efekt swojego "poświęcenia" w postaci powiększającej się sumy - nawet jeśli jeszcze nie ma efektu na wadze. Po trzecie, nawet, jeśli jeden czy dwa dni odpuszczę, to nie mam poczucia, że zaprzepaściłam wszystko i teraz to już nie ma dalej sensu - bo widzę, że jednak kasa uzbierana z poprzednich dni jak była tak jest i wystarczy jeszcze trochę uzbierać. Polecam :) Trzymaj się :)

  • katy-waity

    katy-waity

    8 maja 2015, 16:45

    jestes po prostu na takim etapie, ze nic sie z dieta nie udaje, ale nie poddawaj sie, przemebluj w glowie, zastanów sie na dieta, moze nie potrafisz ją utrzymac bo jest zbyt restrykcyjna, moze za duzo chcesz na raz, i w efekcie nie wychodzi nic....malymi krokami docelu....tak tylko moze sie udac..

  • megan292

    megan292

    8 maja 2015, 14:30

    Nie, nie jesteś żałosna. Do odchudzania trzeba po prostu dorosnąć. I nie chodzi mi tu o pełnoletniość. Trzeba zrobić przemeblowanie w głowie, zmienić najpierw swój sposób myślenia - o sobie, o jedzeniu itp. Trzeba również być gotowym na zmiany, na niedogodności, na ciężką pracę. Bez tego nie warto nawet zaczynać.

  • cambiolavita

    cambiolavita

    8 maja 2015, 10:05

    Cos trzeba w koncu zmienic. Powiem Ci na pocieszenie, ze kazdy zly nawyk da sie wyplenic, ale niestety potrzeba duzego zaparcia do tego. Jak sie czlowiek przemeczy ze trzy tygodnie, to przestaje mu brakowac slodkiego. Ja mialam tak jak odchudzlaam sie za pierwszym razem- odstawilam z dnia na dzien wszystko co zle, a po 3 tygodniach juz zapomnialam jak smakuje cukier, ale niestety zaprzepascilam to. Teraz sama nie potrafie sie az tak ogarnac, ale mam nadzieje, ze dojde do takiego etapu, kiedy nie bedzie mi juz potrzeba slodkiego czy jakis innych niezdrowych pokarmow. Tobie tez tego zycze. Im szybciej sie ogarniemy, tym lepiej!

  • chrupekkk

    chrupekkk

    8 maja 2015, 10:04

    Cześć, nie, nie jesteś żałosna. Kiedy przeczytałam Twoją notkę to przypomniało mi się jak wyladało moje życie. I ono nie było podobne, było takie samo jak Twoje. I nie było mi łatwo schudnąć, nie doszłam jeszcze do wagi jakiej bym sobie życzyła, do wyglądu też nie, ale już dużo zmieniłam. Nie ma już nieregularności w treningach, bo zaczęłam widzieć efekty, a to nakręca, nie ma niezdrowej diety, ani ciężkiej, tylko sama ułożyłam jedzenie zbilansowane, mądre, które sprawia, że jestem najedzona, to było na zasadzie prób i błędów i dużo było tych błędó po drodze, ale myślę, ze dziś wygląda to już mądrze i całkiem sensownie. Potrawiłam rzucic sie na slodycze i zjesc wszystko co bylo w domu, czekolady w liczbie mnogiej, batony, cukierki, uwielbiam czekolade...I te napady to tez byla wina diety, potem wszystko sie wyjasnilo. I wiesz co? Wygrywam dzis swoja walkę, widzę spadki wagi i cm i widzę po sobie, ze inaczej wygladam. Ale nie jest wcale i nigdy nie bylo latwo. Mam za sobą 18 kilogramów. Tobie też się uda, jestem pewna. Tylko skończ z wymówkami. Nie jutro, bo to najwieksze klamstwo, zacznij DZIŚ. Pozdrawiam!

  • ala1985

    ala1985

    8 maja 2015, 09:24

    witaj, głowa do góry na prawdę!!! ja również mam swoją historię jak każda z nas tutaj, tak jak ty zawsze są wymówki, zostaw wszystko to co było, jeśli twoja siostra jest niby taka idealna w co wątpię bez obrazy to może właśnie porozmawiaj z nią szczerze może pomoże ci może razem zaczniecie biegać lub ćwiczyć może niech podpowie ci co je że tak świetnie wygląda po prostu poproś ją o pomoc to nic strasznego przecież to twoja siostra a w rodzeństwie nie może być rywalizacja, a ty na pewno masz jakieś zainteresowanie inne niż jedzenie może wyszywanie, malowanie, czesanie cokolwiek (ja żeby chociaż troszkę odejść myślami od jedzenia zaczęłam malować ściany w pokoju u córeczki śmiesznymi nie zawsze pięknymi obrazkami:)) głowa do góry!!! wygramy zobaczysz

  • CzarneSloneczko

    CzarneSloneczko

    8 maja 2015, 09:17

    zrób plan i trzymaj się jego! trzeba zrezygnować z wielu rzeczy. z tych smacznych, słodkich ale warto zmienić je na inne, zdrowsze. początki są trudne. można się poddać. ale trzeba iść ku marzeniom. popełniłaś błędy. wqrzasz się na cały świat, bo Ci nie wyszło. jak będziesz 3mać się planu, będzie lepiej z samopoczuciem!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.