hej, wlasnie jestem w trakcie czytania nowego TS, skonczylam czytac "wyksztalcone, wyzyskiwane. Polka pracuje za grosze". I musze sie z tym podzielic, bo az mi sie zrobilo przykro, smutno a w oczach wlasnie kreca sie lzy. ..
Czasem mialam wrazenie, ze robie blad. Ze glupio to wymyslilam. Ze bez sensu. Nawet dzis przed lektura mowilam,ze mam glupi charakter bo nie lece na kase, ze ilosc zer w wyplacie nie robi na mnie wrazenia, ze wazniejsza jest atmosfera. A jednak boli, gdy die okazuje ze praca ns etat to luksus, posiadanie zdrowotnego tez. Jasne ciesze sie, ze mam umowe na siebie i etat. Ale jak przychodzi wyplata to boli.... jak sie za to utrzymac??? Jak isc na fitness za 180zl? Jak kupic kupic trampki za 50? Juz nie mowie o innych rzeczach... a i tak najbardziej boli jak spotykam sie ze kolezanka o wiele ciensza w swoich umiejetnosciach niz ja i dowiaduje sie ze ona zarabia ponad 2 razy tyle na reke co ja. I placze ze nie da sie z tego wyzyc. Ja z moja pensja i tak sie ciesze ze mam prace! Mysle zmienie. Ale ja glupia, zakompleksiona dziewucha placze po katach i wmawiam sobie ze przeciez z tym wygladem i tak nie mamszans na lepsza prace. Trzeba byc reprezentacyjnym a nie pasztetem. Mowie sobie schudniesz bedzie lepiej... wyzydzilam 180 zl na karnet open do klubu fitnness na osiedlu (drogo!!! Ale mysle ze tu mam 5 minut piechota, moge isc w dresie a nie jechac godzine w jedna strone...) i chodze 2vrazy dziennie, katuje sie rano silownia, bieznia, orbitkiem. Popoludniu zajecia i silka. A waga ni drgnie, cialo mam wrazenie duuzo ladniejsze, twarz dawno nie mialam takiej bez krost. Cm tez minimalnie w dol, ale juz zapala sie lampka jak sie ogladam w bieliznie przed lustem i lzy "a co bedzie jak schudne? Przeciez ta skora sie naciagnie wyjda roztepy, a co jak sie nie napnie??? Bedzie tak wisiec... to juz wole byc gruba! Przeviez i tak nie zaloze sukienki, nie pozegnsm sie z gaciami do kolan. Na operacje mnie nie stac! A co z facetem, przeciez bede sie wstydzila sama siebie, brzydzila. W zyciu nie bede miec faveta, bedac mloda przeciez ich splawilam na drzewo a teraz pusto od lat. Ostatni poszedl out do woja. Azwstyd nie bylam na randce od 3 lat!!!!!!!!!
I tak kazdego dnia pojawia sienowy dylemat.nowy problem. A ja i tak jestem dumna, ze mimo wszystko sie nie poddaje. Postanowilam walczyc! Walczyc o sibie! I walcze, na zajeciach ni raz mam wrazenie ze umre, ze tego nie zrobie, tego nie dam rady, ale lamie sie, probuje i jaka jestem dumna jak okazuje sie ze potrafie usiasc z pozycji na plecach nie przekrecajac sie na bok, utrzymac pozycje deski przez 30 sekund z wielkim trudem ale jest. Jak umuem biec 8,7km\h przez 5 minut! Ktos to przeczyta pomyslu a co to za wyczyn, a ja jestem z siebie dumna i mam ochote wtedy krzyczec z radosci bo ja tego juz od kilku lat nie moglam zrobic! Kazdy taki sukces daje mi kopa i chce wiecej... na swoje obawy o skore kupilam balsam silnie ujedrniajacy i do biustu. Liczac na to cos z tego bedzie... ale boje sie jak diabli ile mi starczy sil na to by wytrzymac tak dalej w tej walce o siebie. W koncu to moje zycie i nikt tego nie zrobi za mnie.... pora przestac marzyc.
Edytowane; dodalam pomiary, aktualnie w ciagu tygodnia -2cm w talii, -3cm w brzuchu, -2udo i -1lydka! Chociaz tyle!
trinity801
16 czerwca 2014, 08:30Wiesz co? Szczęście tkwi w naszej głowie, nie w tym, jak wyglądamy. Chodzisz na siłownię, chodź! Walczysz o ładny wygląd? Walcz. Ale przede wszystkim powinnaś zmienić sposób myślenia o sobie. Jestem pewna, że przesadzasz... Nie znajdziesz nowej pracy bo wyglądasz jak wyglądasz? A co to za bzdury?! Możesz, o ile tylko zechcesz, ale musisz pokochać siebie. Wtedy i inni Cię zaakceptują taką, jaka jesteś. Tyle gwoli dzisiejszego wykładu :D Cieszę się, że się odezwałaś. O kasie nie będę się rozpisywać, bo pensja w Polsce to jest jakaś paranoja...
thule
16 czerwca 2014, 07:19O skórę się nie martw, skoro tyle ćwiczysz. Może jakbyś tylko przy pomocy diety chudła, to mógłby być problem, ale jak przez ćwiczenia to nie ma się co martwić :) Powodzenia!
katy-waity
16 czerwca 2014, 00:01o tak, warto walczyć o siebie, ..ktoś kto nigdy nie walczył z nadwagą czy otylością nie zrozumie jak bardzo ona może izolowac od fajnego szczęśliwego życia... Powodzenia:)
vitafit1985
16 czerwca 2014, 00:00Pięknie! Nie poddawaj się! Trzeba wierzyć w siebie:) I każdą porażkę przekuć w sukces:)
ksiezniczka
15 czerwca 2014, 23:32Ja też jestem z Ciebie dumna, z każdego kroku, myśli które pomogą Ci zrealizować cel. Co do pracy mam podobne odczucia, właśnie muszę zmienić pracę i widzę że najgorzej mają Ci co siebie nie doceniają i takie zakompleksione kobitki jak my - mam nadzieję ze się nie obrazisz. Co do myśli o schudnięciu, skórze, rozstępach - mam dokładnie to samo i to mi trochę utrudnia brnięcie do celu - ale jakoś nabrałam troszkę mocy jak poczytałam że Ty walczysz))))
love7
15 czerwca 2014, 23:29Nie ma się czym przejmować! ;) Życie jest jedno i należy czerpać z niego pełnymi garściami ;) Jeśli wiara czyni cuda, musisz wierzyć, że się uda ;) !