Wchodzę sobie rano na wagę, a tu proszę: 60,4 kg! Czyli zeszło ze mnie 1,6 kg! W niewiele ponad tydzień i to przy lekkim oszukiwaniu, bo przecież był weekend z rodzinką na grillu i był mecz i jakieś piwka i przekąski wpadły.
Wagę kupiłam wczoraj i bałam się na nią wejść, bo zdawałam sobie sprawę, że specjalnie zdrowo się nie odżywiałam, a tu taka niespodzianka. Mój organizm zrozumiał, że czasami potrzebuję tych lodów czy orzeszków i może przestał się tak sprzeciwiać?
A może tylko mi się wydaje, że tak niezdrowo jadłam, w końcu były to tylko dwa dni a każdy inny posiłek był normalny.
No nic! Cieszę się strasznie, szkoda tylko, że wizualnie ta oponka na brzuchu jeszcze jest. Ale i z tym sobie poradzę :)
Zaraz lecę biegać bo z tym też się trochę zapuściłam
angelisia69
5 lipca 2016, 15:24moze wydaje ci sie ze tak duzo tego bylo,jak na codzien jadasz zdrowo to mozna takie wrazenie miec.ale co by nie bylo,wazne ze spadla ;-)
kawa.z.mlekiem
5 lipca 2016, 12:56Gratulacje ::)))
PaczusRozany
5 lipca 2016, 08:39Gratuluję spadku :) Sama ostatnio przeżyłam szok, bo też miałam tydzień nie do końca idealny a waga poszła znacznie w dół :)
decembergirl
5 lipca 2016, 11:10Dzięki! :) I gratulacje, że Tobie też dobrze idzie :)