Zycze wszystkim dobrego czasu z rodzina , duzo milych chwil i poczucia , ze wszystko mozemy jesc , ale przeciez nie ma sensu wiecej jesc niz potrzeba.
Koniec postu. 40 dni nie tknelam alkoholu. Mysle , ze tym dalam sama sobie do myslenia. Dzisiaj mialam scisly post, pare owocow i woda z cytryna i odrobina pieprzu cayenne.Tez nie bylo trudne , bo bylam troche zajeta.
Z mlodszym synem kroilam saletke jarzynowa( taka tradycyjna) ....i byla rozmowa o wszystkim , wszystkim co w tej malej glowie sie miesci i nie miesci, wszystkim co trzeba mamie opowiedziec i juz nie trzeba sie pytac tylko troche "wybadac" co mama o tym sadzi. Tak , czas pytan powoli odchodzi w przeszlosc. Mam nadzieje , ze zostanie czas na rozmowy.
Jutro ide po poludniu na 5 godzin do pracy. W poniedzialek na nocny dyzur. Nie szkoda mi , bo wiem , ze mam inne swiatecznie dni wolne, tak to juz jest, ale dla mnie jest to normalne.
Moj Pan obchodzi w poniedzialek urodziny i od 15 beda przychodzic goscie. Kazdy dostanie najpierw kawe( lub herbate) a do tego kawalek ciasta. Ciasto jest schowane w kuchni i kazdy musi powiedziec jaki kawalek ciasta wybiera. Ja wymienie co mam , a podam tylko kawalek na talerzyku. Ha ha ha ....tak , tak . NIGDY nie spotkalam sie , zeby na takiej uroczystosci ktos poprosil sam o jeszcze jeden kawalek. Gospodyni nie wpych gosciom jedzenia ani nie zacheca, kazdy sam wie co chce. Potem jest czas na zimne napoje , wino i piwo. Orzeszki, chipsy,koreczki , salatki i male sucharki. Ja jestem "inna" wiec mam jeszcze polska salatke jarzynowa.
Mysle , ze kazdy odpocznie mile po tych swiatecznych "zawirowaniach" przez te specjalne dni......
wszystki tego bardzo serdecznie zycze
agnieszkam86
9 kwietnia 2012, 22:58Ja ponad 40 dni nie jadłam natomiast słodyczy i też nie było to dla mnie trudne :)
barbra1976
8 kwietnia 2012, 21:14:)ja nie pilam wina, ktore normalnie pije codziennie(i ktore mi w d poszlo i wszedzie indziej) ponad miesiac, nie w zwiazku z postem a z chudnieciem. i tez sie okazalo, ze wcale nie jest to konieczne, ze zycie bez jest rownie wesole, ze tak samo potrafie sie smiac.super.
kwoczka
8 kwietnia 2012, 16:14Fajnie, że przemycasz polskie specjały na tamten grunt. Wiem, że za granicą polska kuchnia smakuje dobrze. Mam córkę, która mieszka we Włoszech. Ona bardzo często podaje nasze potrawy. Ma takich w rodzinie i wśród znajomych, którzy wręcz się domagają konkretnych dań. Miłych Świąt. Buziaki.
madziara74
8 kwietnia 2012, 14:03hej, wzajemne życzenia dla ciebie i rodzinki, pozdr