Śniadanie: proteinowe muffinki serowe
Lunch: bomba nuklearna tak jak wczoraj
Obiadokolacja: sucha bułka w pracy
Przekąska: cebulowy Gorący kubek
Dziś jedzeniowo tak sobie i praktycznie nie miałam ruchu. Skończyłam pracę dopiero o 20:00 zamiast o 15:00, nie wiedziałam, że audiencja u szefa tak się przeciągnie. Jutro sobie odbiję, wyjdę wcześniej. Ogólnie dzień mimo wszystko na plus, nie nażarłam się.