Rano zrobiłam 33 km rowerkiem, potem poleciałam na bazar, potem Lidl, a w Lidlu zobaczyłam piwo despersdos....po 3,40
nie wiem co mną powodowało, ja jestem nie pijąca, a przynajmniej nie pamiętam kiedy piłam
kupiłam i jak tylko wpadłam do domu to od razu wypiłam
dodam ze ja nie potrafię pic, pije jak w upal...od razu cala butelkę... 0,5 litra
dobra jestem, ale smakowało mi
normalnie ... wariatka
miłego dnia
ps. w wawie upal
nie wiem co mną powodowało, ja jestem nie pijąca, a przynajmniej nie pamiętam kiedy piłam
kupiłam i jak tylko wpadłam do domu to od razu wypiłam
dodam ze ja nie potrafię pic, pije jak w upal...od razu cala butelkę... 0,5 litra
dobra jestem, ale smakowało mi
normalnie ... wariatka
miłego dnia
ps. w wawie upal
ibiza1984
18 lipca 2012, 21:19Desperados, mocno schłodzony to najlepsze piwo jakie piłam! Uwielbiam je, a 3.40 to bardzo dobra cena!
ewa4000
14 lipca 2012, 17:37ach Ty zapalona rowerzystko...super !!!! ja lubię od czasu do czasu zimne piwko pt; Heineken, smakowe :)))) też jest w Lidlu. Dobrego popołudnia :))) Pozdrawiam :)))
ttesia
14 lipca 2012, 14:56ale Cię podziwiam za to rowerzenie :-))) odwdzięczy Ci się za to organizm - wagą , kondycją i zdrowiem , buziaczki
ttesia
14 lipca 2012, 14:53nie piłam desperadosa , ale piłam ostatnio Lecha Shandy , to takie piwo oranżada ,dobre ale za słodkie
SylwiaOna
14 lipca 2012, 14:1090 km od wawy:) ostrów mazowiecka....to jest koło wyszkowa, ostrołęki....taka tam miescina;p No ale zawsze pogoda była taka sama jak u ciebie ...a tu prosze bardzo
SylwiaOna
14 lipca 2012, 13:51w wawie upał a koło wawy zimnisko:( Desperadosa nie piłam ale własnie słyszałam co nie co ze dobry w smaku:))))